Posiadanie takiego samochodu jak Ferrari, to niewątpliwie duży przywilej. Życie jednak bardzo często weryfikuje to, czy dana osoba powinna posiadać luksusowy sportowy samochód. Przyczyna tego jest prosta – szkoda po prostu samochodu, który może skończyć tak, jak skończył ten.
Rozbite Ferrari walczące z rowerzystami
Nic nie zapowiadało tego, że za chwilę czerwony samochód skończy tak jak ostatecznie skończył. Wszystko zaczęło się na skrzyżowaniu, gdzie rowerzysta przejechał na czerwonym świetle. Zapewne to nieco rozdrażniło kierowcę, który chciał mu pokazać – choć tak naprawdę nie wiadomo co.
Gdy pojawiło się zielone światło i zaczął się do niego zbliżać, gwałtownie dodał gazu. Wówczas koła straciły przyczepność, a Ferrari w niekontrolowany sposób zaczęło kierować się w stronę barierek. Krótko mówiąc kierowca został ukarany za swoją głupotę i ewidentnie powinien przesiąść się na rower.