Elon Musk weźmie odpowiedzialność za wpis na Twitterze, który umieścił dwa lata temu. Jego ”złota myśl” sprawiła, że na giełdzie została wywołana burza, a sędzia federalny w Stanach Zjednoczonych uznał, że nie może ujść to miliarderowi płazem.
Feralny wpis został umieszczony 7 sierpnia 2018 roku. Elon Musk napisał w nim, że chciałby przekształcić Teslę w prywatną firmę oraz wykupić jej akcje. Giełda oszalała – akcje Tesli zdrożały z 342 dolarów do 371 dolarów, a po kilkunastu dnia ich wartość spadła do 304 dolarów.
Po trzech tygodniach Elon Musk stwierdził, że wycofał się jednak z tego pomysłu, a Tesla pozostanie spółką giełdową. Jako że tym Twittem doszło do podniesienia chwilowego cen akcji, do sądu trafiło dziewięć pozwów od inwestorów.
Amerykańska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) ukarała miliardera – bagatela – 20 mln dolarów grzywny i postulowała jego odejście z funkcji prezesa Tesli. Pozostanie na nim kosztowało go dodatkowe 20 mln dolarów.
Jeden z sędziów federalnych uznał, że zarzuty inwestorów rozpatrzy sąd, uznając, że przyjmuje ich prawo do rozprawy, w której mogą próbować udowodnić, że Musk wprowadził w błąd wszystkich akcjonariuszy.