Do niecodziennej, ale jakże niebezpieczniej sytuacji, doszło na torze kartingowym. W trakcie jazdy jedno z dzieci nagle źle się poczuło, zasłabło, po czym gdy gokart zaczął kręcić się nieustannie w kółko – zemdlało. Z początku nikt do końca nie zdawał sprawy co się dzieje.
Dziecko nieustannie kręciło się w kółko
Na pierwszy rzut oka wyglądało to jak dobra zabawa, ale po chwili było wiadomo, że dzieje się coś niedobrego z młodym chłopcem. Przez moment zdołał trzymać jedną ręką jeszcze kierownicę, ale później gdy zemdlał nie bezwładnie upadła.
Do akcji wkroczył pracownik stacji, który dysponował ruchem. Zatrzymał on gokart i złapał szybko chłopca, który stracił przytomność. Z informacji wynika, że chłopcu nic się nie stało i z czasem doszedł do siebie. Zbyt długa szybka jazda i przeciążenia źle wpłynęły na jego organizm tego dnia.