W Sądzie Najwyższym w Wielkiej Brytanii zapadł wyrok, który dla Volkswagena na nowo otwiera temat dieselgate. Chodzi o instalacje przez firmę oprogramowania fałszującego dane dotyczące emisji spalin w pojazdach z silnikiem Diesla.
Blisko 90 tys. kierowców z Anglii i Walii wytoczyło powództwo zbiorowe przeciwko Volkswagenowi, a także markom Audi, Seat i Skoda, należącym do Grupy Volkswagena. Okazało się ono skuteczne, gdyż wygrali oni pierwszy etap postępowania i są na najlepszej drodze do odszkodowań.
– Ten wyrok potwierdza to, co wiedzieli nasi klienci od dawna, a co VW odrzucał. Mianowicie, że VW umieścił oprogramowanie fałszujące w milionach pojazdów w Wielkiej Brytanii w celu oszukania testów. Całkowity brak przekonania sądu co do zasadności argumentów koncernu oznacza, że nadszedł czas, aby porozmawiać o finansach i zakończyć wreszcie ten wstydliwy epizod – powiedział Gareth Pope, z kancelarii Slater i Gordon, reprezentujący znaczną część osób poszkodowanych.
Dieselgate trwa już pięć lat
Afera diesla trwa od września 2015 roku. Volkswagen zamontował w swoich pojazdach urządzenia fałszujące dane emisji spalin. To sprawiało, że Volkswagenaotrzymywał niezbędne certyfikaty emisji trujących związków zgodne z normami UE. W rzeczywistości pojazdy emitowały do 40 razy więcej związków ponad dopuszczalne normy.