Jak wygląda w Polsce sytuacje z elektromobilnością? Patrząc na inne kraje w Europie wciąż nie najlepiej. Wciąż jesteśmy daleko w tyle za krajami, do których tak często się porównujemy pod wieloma względami. To tylko pokazuje jedno, że diesel nad Wisłą jeszcze długo będzie miał się dobrze.

Brak przepisów wspiera diesel

W Polsce wciąż największym problemem dla samochodów elektrycznych jest dostępność do stacji ładowania. Z tego też względy czynione są starania, aby przychodziło to wszystkim znacznie łatwiej – m.in. w dużych wspólnotach mieszkaniowych, ale chodzi też głównie o te ogólnie dostępne punkty dla każdego kierowcy.

Skierowano w tej sprawie projekt nowelizacji do konsultacji, na mocny którego będzie możliwość montowania stacji ładowania w znacznie mniej formalny sposób. Wszystkie starania czynione są po to, aby doprowadzić do dynamicznego wzrostu liczby samochodów elektrycznych na naszych drogach.

Niewątpliwie jest potrzeba wdrożenia szybszych rozwiązań w kwestii elektromobliności. Pokazuje to chociażby liczba emisji CO2 z sektora transportowego w naszym kraju. W ostatnich niemal 15 latach wzrosła ona o 76 proc., gdy w Europie spadła o 3 proc.

Kiedy dogonimy inne kraje?

Patrząc jak podchodzi się do tematu samochodów elektrycznych w Polsce, nieprędko. Polska wciąż pozostaje krajem, gdzie poruszanie się autem na prąd nie jest proste. Widać to chociażby po liczbach osób zainteresowanych tego typu pojazdami. Nie widać gwałtownych przyrostów.

To oznacza, że wciąż to diesel sprowadzany od naszych sąsiadów będzie cieszył się dużą popularnością. Zwłaszcza że ci będą się go chętnie pozbywać, wymieniając auta na elektryki. Bo u nas nawet dopłaty nie zachęcają do wymiany auta na bardziej ekologiczne.