Życie w biegu sprawia, że czynności które robimy często są odruchowe, szybkie i bezzastanowienia. Większość kierowców łapie się na tym, gdy wsiada do samochodu i w pośpiechu szybko odpala silnik, wciska mocno pedał gazu i jedzie czym prędzej do celu. Diesel niestety tego nie lubi i źle wpływa to na jego żywotność.
Diesel potrzebuje czasu
Pewnie nie raz zastanawiało was dlaczego jeden samochód ma duży przebieg i wciąż nadaje się do jazdy, a inny chce jeździć ale spotykają go częste awarie. Wszystko zależy od tego jak eksploatujemy pojazd i jak o niego dbamy. A niektórzy kierowcy pierwsze błędy popełniają zaraz po tym jak wsiądą do auta.
Nieprawidłowe uruchamianie silnika to pierwszy podstawowy, ale i najczęstszy błąd. Kluczyk zawsze powinien zostać przekręcony najpierw raz, a dopiero gdy zgaśnie kontrolka świecy żarowej można odpalić pojazd. Bez rozgrzania świecy żarowej mieszanka paliwowo-powietrzna ulega samozapłonowi w niewłaściwym momencie. Efekt może być taki, że dochodzi do uszkodzenia tłoków lub łożysk.
Gdy już silnik chodzi należy się w pierwszych minutach obsługiwać się z nim niezwykle starannie. Szybkie wciskanie pedału gazu, wysokie obroty, to najgorsze co może spotkać wasze auto. Diesel potrzebuje czasu na to, aby móc zagwarantować pracę na najwyższym poziomie.
Wolniej znaczy oszczędniej
Gdy po odpaleniu silnika od razu dajemy mu popalić, musimy liczyć się z jego szybkim wyeksploatowaniem. Olej w silniku wciąż pozostaje zimny, a to oznacza, że nie jest w stanie zagwarantować swoich pełni właściwości. Układ smarowania potrzebuje nieco czasu, aby olej dotarł do poszczególnych elementów jednostki napędowej. Również do tego, aby odpowiednio się nagrzał i uzyskał optymalną lepkość do dobrego smarowania.
Wysokie obroty na starcie sprawiają, że na słabo nasmarowane powierzchnie zaczną oddziaływać duże siły tarcia. Finał tego jest zawsze jeden – prędzej czy później doprowadzi do zniszczenia silnika.