Są kierowcy którzy zamiast jednej czy dwóch wizyt w miesiącu na stacji paliw, notują ich kilka razy więcej. Często wynika to ze względów finansowych, przez co nie każdy może pozwolić sobie na zalanie baku samochodu do pełna. Często diesel bądź benzyniak tankowany jest po kilka litrów, przez co tak naprawdę nieustannie jeździe na rezerwie. To bardzo źle i niesie za sobą kłopoty.

Diesel czy benzyna, nie ma to znacznie. Tankuj jak najwięcej

Wśród kierowców panuje powszechne przekonanie, że kiedy zapala się rezerwa spokojnie można przejechać jeszcze około 100 kilometrów. Dla niektórych kierowców to mało, dla niektórych dużo, a dla innych nawet bardzo dużo. Wszystko zależy od trybu życia i tego do jakich celów służy nam samochód.

W przypadku zapalającej się rezerwy tak naprawdę nigdy nie wiadomo ile zdołamy na niej przejechać. Wszystko zależy od spalania danego auta, a także kwestii decyzji samego producenta odnośnie ilości procentowej pozostałego paliwa w baku. Tak naprawdę kiedy kontrolka się zapala powinniśmy niezwłocznie udać się na stacji paliw.

Tankowanie na pół gwiazdka i jazda na oparach niesie za sobą bardzo wiele złych konsekwencji. Może doprowadzić do dodatkowych i nieprzewidzianych problemów oraz kosztów. Zdecydowanie lepiej naczuć się, aby diesel i benzyniak był tankowany do pełna. A przy tym nie pozwalać, aby było go mniej niż 25 procent baku.

Pompa paliwa tego nie lubi

Kiedy jest mało paliwa w baku może dojść do przegrzania się pompy paliwa. Dzieje się tak bowiem paliwo transportowane do układu wtryskowego stanowi czynnik chłodzący dla pompy. Ciecz odbiera ciepło wygenerowane przez pompę paliwa i nie pozwala do jej przegrzania oraz zatarcia.

Niska ilość paliwa to także ryzyko powstania wody w baku, co niesie za sobą jeszcze poważniejsze problemy. W baku jest znacznie większa ilość powietrza, przez co zwiększona jest powierzchnia odsłoniętych ścianek, na których może osadzać się woda. Gdy proporcje zaczynają się zacierać samochód może nie ruszyć z miejsca.

.

.

.

.