W ostatnich dniach polski rząd rozgrzewał naród informacją, że tegoroczne wakacje będą dla nich tańsze. A wszystko za sprawą specjalnego bonu w wysokości 1000 zł, który de facto miał wspomóc branżę turystyczną i wiele ośrodków dotkniętych kryzysem. Plany były, ale wygląda na to, że się… skończyły.

Z najnowszych informacji wynika, że rząd zamierza wycofać się z tego pomysłu. Powód? Tak naprawdę bony mogłyby nie pomóc tym, którzy tej pomoc najbardziej potrzebują. Do tej kwestii odniósł się właśnie rzecznik polskiego rządu.

– W środowisku związanym z turystyką spotkaliśmy się z krytycznymi głosami na temat tej koncepcji. Ponieważ ta pomoc mogłaby trafiać do podmiotów, które ucierpiały mniej lub bardziej. Na naszym biurku są teraz propozycje, które miałyby być celowanymi propozycjami dla poszczególnych firm i branż, które najbardziej ucierpiały. Taka pomoc może być bardziej efektywna (…) Nie chciałbym tego jednoznacznie rozstrzygać, ale pojawiają się argumenty, które pokazują, że kierowana pomoc do segmentów gospodarki turystycznej, które najbardziej ucierpiały może być bardziej efektywne. To znaczy ta pomoc powinna faktycznie trafić do tych, którzy najbardziej ucierpieli, a nie na przykład do tych, którzy ten czas przeszli lepiej  – powiedział Piotr Müller na antenie Radia Plus.

Wakacje 2020: Samochodem na lotnisko i gdzie dalej? Kraje otwierają się na turystów

Polacy którzy czekali zatem na szczegóły w kwestii bonu na 1000 zł, aby zaplanować swoje wakacje, mogą już zacząć planować wyjazd bez rządkowego wsparcia.

Bez wątpienia dla budżetu Państwa znacznie tańszym rozwiązaniem będzie bezpośrednie wsparcie, niż rozdawanie tysiąca złotych każdemu Polakowi na ten cel. Wygląda więc na to, że mógł to być zabieg wizerunkowy przed kampanią prezydencką. A, że wybory się oddalają, a wakacje zbliżają, trzeba szukać innego rozwiązania.