Pytanie, które od zawsze nurtuje kierowców dotyczące tego, co trzeba wozić w samochodzie, a co po prostu wypada wozić. Oczywiście każdy kierowca ma obowiązek gaśnicy, apteczki i trójkąta ostrzegawczego. Jeżeli chodzi o inne rzeczy, to już kwestia podejścia danej osoby. Pytanie tylko, czy współcześnie warto w ogóle posiadać coś więcej?
Kierowca to indywidualna jednostka
Kierowcy od zawsze wiedzieli, że warto ze sobą wozić lewarek oraz klucz do kół. Do tego przydatne jest również posiadanie czegoś do zablokowania koła, aby po prostu auto nie odjechało. Oczywiście koło zapasowe to także podstawowy asortyment, jak i pompka.
Bardziej wyspecjalizowane osoby w bagażniku posiadają także zestaw innych narzędzi. Klucze, śrubokręty, etc. Dziś jednak zasadne pytanie wydaje się, po co to wszystko – i wiele więcej – tak naprawdę ze sobą wozić? Żyjemy w czasach, gdzie usługa Assistance kosztuje grosze, a pomoże ze wszystkim.
Obecnie firmy ubezpieczające kierowców Assistance traktują jako kartę przetargową. I już w większości przypadków, gdy stanie się nam coś w Polsce w pół godziny dojeżdża pomoc. W cenie około 100 złotych za cały rok przy każdej potrzebie bezpłatnie wymienią nam koło, naładują akumulator, czy lawetą zawiozą na warsztat. I jaki jest sens wożenia wszystkiego ze sobą?
Stara szkoła
Wyższe warianty kosztujące niewiele drożej sprawiają, że pomoc zostanie udzielona nam praktycznie w całej Europie. Do tego mamy samochód zastępczy, hotel i wiele innych rzeczy w razie potrzeby. A to wszystkie w dość śmiesznej cenie około 100-200 zł.
Dziś nie żyjemy już w czasach, gdzie wyposażenie samochodu było ważne. Gdzie strach był wyjechać poza miasto, bowiem nie wiadomo było czy wrócimy tego samego dnia, porzucając przy tym auto. Cywilizacja poszła do przodu i raczej warto pomyśleć, aby iść z nią na równi.