Williams w dniu dzisiejszym poinformował o tym, że została zerwana umowa z tytularnym sponsorem ROKiT, a także że zespół został wystawiony na sprzedaż. Biorąc pod uwagę problemy zespołu było to do przewidzenia, ale nikt nie spodziewał się, że nastąpi to już teraz.
A przecież Williams jest drugim najbardziej utytułowanym zespołem w historii Formuły 1, tuż za Ferrari. Kierowcy którzy reprezentowali ten zespół aż siedmiokrotnie sięgali po tytuł mistrza świata, natomiast sam Williams dziewięciokrotnie wygrywał klasyfikację konstruktorów. Na chwilę obecną zespół posiada w swoim dorobku 114 zwycięstw.
Claire Williams: Jest zbyt wcześnie, by stawiać hipotezy jak zespół może się wkrótce nazywać. Uważam, że rodzina Williams chciałaby, aby nasza nazwa pozostała w Formule 1. Nie oznacza to, że ekipa nagle przestanie rywalizować w nadchodzących sezonach. Chcemy zabezpieczyć przyszłość zespołu i upewnić się, że dokonamy pomyślnych inwestycji.Nie było kluczowego czynnika dla tej decyzji. Oczywiście, podjęliśmy wiele kroków w ostatnich miesiącach, by zapewnić jak najlepszą pozycję dla Williamsa od strony finansowej, a w konsekwencji podnieść jego konkurencyjność. Pojawiło się wiele kluczowych aspektów, które zmusiły nas do takiego wyboru. Frank Williams od zawsze stawiał na pierwszym miejscu zespół, biznes oraz naszych ludzi. Dokładnie teraz to robimy.
Kilka miesięcy temu Williams dumnie poinformował, że ROKiT wciąż będzie sponsorem zespołu, mimo trudnego okresu. Teraz jednak jak grom z jasnego nieba spadła informacja o zerwaniu umowy. Powodem koronawirus i wywołany nim kryzs?
Claire Williams: Nie mogę wchodzić w szczegóły tej decyzji. Mogę jedynie zapewnić, że zrealizowaliśmy wszystkie nasze zobowiązania wobec ROKiT. Oczywiście, malowanie jest jedną z rzeczy, nad którą musimy się teraz pochylić przed powrotem do rywalizacji, mam nadzieję już w lipcu. F1 postawiła sobie cel, jakim jest powrót 6 lipca. Przedstawimy nasze nowe barwy jeszcze przed powrotem na tor.
Nie można jeszcze przekreślać faktu, że Williams przetrwa, ale tak naprawdę zostało rzucone ostatnie koło ratunkowe.
Claire Williams: Mamy wrażenie, że dbamy o naszych partnerów w fantastyczny sposób. Jest na to wiele dowodów z ostatnich lat. Spora część zdecydowała się wspierać zespół długoterminowo. W ostatnich miesiącach wdrożyliśmy zupełnie nową propozycję komercyjną. Pracujemy z nową agencją, która zmienia sposób, w jaki Williams wkracza na rynek. Mamy do tego duże zaufanie. Williams zawsze robił dobrą robotę zachęcając nowych partnerów do wejścia w ten sport oraz nasz zespół. Wierzę, że po raz kolejny nam się to uda. To świetna marka oraz zespół. Przed nami ekscytująca przygoda.