Williams znajduje się w najtrudniejszej sytuacji finansowej, jeżeli chodzi o stawkę zespołów występujących w Formule 1. Szefowa nie ukrywa, że dla niej i wszystkich w firmie każdy kolejny tydziej bez Grand Prix dostarcza nowych problemów.
Już blisko połowa wyścigów z całego tegorocznego kalendarza została przełożoną bądź odwołana. To sprawia, że do kas wpłynie znacznie mniej pieniędzy, niż to miało miejsce co roku. W dodatku wielu sponsorów tnie koszty, co także odbija się na zespołach.
Claire Williams: Formuła 1 znalazła się teraz w bardzo trudnym położeniu. Spędziliśmy już mnóstwo czasu na zamkniętych spotkaniach szefów ekip F1. Wszystko po to, aby podjąć kluczowe decyzje i upewnić się, że każdy z nas wyjdzie z tego kryzysu bez szwanku. Dla nas bardzo ważne jest to, kiedy znów będziemy mogli się ścigać. Rozgrywanie wyścigów jest kluczowe dla takiego zespołu jak nasz. Jesteśmy jednym z niewielu prawdziwych, niezależnych teamów. Nie mamy takiego wsparcia dużych firm, jak pozostali konkurenci.
Co dalej z zespołem Williams?
Wciąż nie wiadomo jak będzie wyglądał tegoroczny kalendarz F1. Na tę chwilę przewiduje się, że uda się rozpocząć rywalizację od Grand Prix Austii, czyli w pierwszy weekend lipca. Następnie miałoby odbyć się kilka z rzędu rund na torze Silverstone, w tym najprawdopodobniej z jazdą w przeciwległym kierunku.
To wszystko jak na razie wstępne plany. Tak naprawdę F1, ani Liberty Media wciąż nie wiedzą jak będzie wyglądala tegoroczna rywalizacja. Nie zmieni się to do czasu aż pandemia nie ustąpi na sile.
Claire Williams: Możemy mieć 15 rund w tym sezonie, możemy mieć 8, a możemy mieć ich 0. Wyścigi są dla nas kluczowe, ale tylko w momencie, gdy będziemy mieć gwarancję, że ich rozgrywanie jest bezpieczne. Sytuacja jest mocno zmienna i nie mamy na nią wpływu. Nie zazdroszczę szefowi F1 jego pracy. On w tej chwili kombinuje i próbuje zrobić wszystko, by liczba wyścigów była jak najbliższa kalendarzowi z 22 rundami. Tymczasem nie wiemy, w którym momencie zostaną zniesione blokady państw. A nawet jeśli w jednym zostaną zniesione, to czy w kolejnym również.
Biorąc pod uwagę czarny scenariusz, czyli taki w którym F1 wystartuje dopiero za kilka miesięcy, może to dla zespołu Williams oznaczać katastrofę finansową. Skutkować to może nawet odejściem z Formuły 1.