Czarne chmury zbierają się nad głową Sebastiana Vettela. Wraz z końcem tego sezonu niemieckiemu kierowcy wygasa kontrakt z zespołem Ferrari. Zamieszanie związane z tegoroczną rundą Formuły 1 może mu równie dobrze pomóc, co i zaszkodzić.
Już oficjalnie wiadomo, że z kalendarza Formuły 1 wypadają kolejne wyścigi. Tegoroczne Grand Prix Holandii, Hiszpanii i Monako nie odbędą się w zaplanowanym terminie. Więcej o tym pisaliśmy TUTAJ.
Monakijczyk od kilku miesięcy może spać spokojnie, jeżeli chodzi o swoją przyszłość. Podpisał kontrakt ważny do 2024 roku. Sebastian Vettel może tylko pomarzyć o takiej umowie. Coraz częściej mówi się o tym, że dojdzie do wymiany na linii Ferrari – Renault. W miejsce Niemca powędrować by miał Daniel Ricciardo.
Charles Leclerc: Dobrze się czuję będąc razem z nim w jednym zespole. Mimo wszystko uszanuję wolę Ferrari w wypadku gdyby zdecydowali się na zmianę. Moje relacje z Vettelem cały czas są dobre. Oczywiście mieliśmy kilka trudnych momentów w zeszłym roku. Nie wpłynęły one jednak na nasze relacje i myślę, że to coś dobrego. Obaj jesteśmy wystarczająco dojrzali, by oddzielić wydarzenia z toru od tego, co jest poza nim.
Pierwszy rok współpracy Leclerca z Vettlem był dość szorstki. Monakijczyk jednak zdaniem wielu wyszedł zwycięsko z tej konfrontacji, bowiem prezentował sie lepiej od Niemca.