Czy BMW musi się martwić, że w ostatnich latach trwa nagonka na silnik diesla i odbije się to na sprzedaży? Zdecydowanie nie! Tak samo jak nie przeszkadza mu w sprzedaży pandemia koronawirusa. Wnioskować można jedno – gdyby jej nie było mogłoby być tylko lepiej.
Silnik diesla? Te problemy nie dla BMW
Producent bardzo dużo zyskuje dzięki chińskiemu popytowi na luksusowe samochody. Jak pokazują liczby dzięki temu zysk w trzecim kwartale wzrósł o blisko 10 proc. Główna zasługa w tym tego, że aż o 31 proc. wzrosła sprzedaż samochodów w Chinach. To pozwoliło nieco ”zneutralizować” spadem w Stanach Zjednocznych jaki wyniósł blisko 16 proc.
Jak podkreśla koncern decydujące będą ostatnie trzy miesiące tego roku, jeżeli chodzi o to jak zamknie się ten rok. Chodzi głównie o panującą pandemię koronawirusa, która po raz kolejny paraliżuje Europę, a także m.in. Stany Zjednoczone.
Chiński rynek to niewątpliwie obecnie oczko w głowie marki BMW. Patrząc na obecną sytuację na świecie, to właśnie tam teraz najłatwiej sprzedawać samochody. Nic więcej dziwnego, że koncern stara się skupić większą uwagę właśnie na tym kraju.