Ludzka głupota potrafi zaskakiwać. Pewna atrakcyjna blondynka ze Stanów Zjednoczonych wybrała się zatankować samochód i omal nie puściła całej stacji z dymem. Włączony pistolet zostawiła we wlewie i… poszła zapłacić za paliwo do kasy.
Przed tragedią uchronił wszystkich świadek tego co się działo. Wbiegł na stację i zawołał, że komuś przepełnił się bak paliwem. Na szczęście nie doszło do wybuchu.