Koronawirus w Londynie sieje ogromny postrach wśród kierowców miejskich autobusów. Od czasu rozpoczęcia epidemii z powodu wirusa zmarło już 26 kierowców. Zdecydowano się na wprowadzenie zmian, ale w ocenie wielu skala bezpieczeństwa wiele się nie podniesie.
Od teraz pasażerowie mogą jedynie wchodzić przez środkowe drzwi, a nie tuż obok kierowcy. Co za tym idzie przejazdy autobusami stały się bezpłatne, gdyż czytniki kart znajdują się zaraz obok miejsca kierowcy.
Prowadzący autobusy, a także reprezentujące ich związki zawodowe skarżą się jednak, że wprowadzone zmiany niewiele pomogą. TfL nie wyposaża swoich kierowców w maseczki, rękawiczki, a same autobusy są zbyt rzadko dezynfekowane.
UFG nie będzie tak surowo karało właścicieli pojazdów bez OC?
Co ciekawe, liczba podróżujących w związku z wprowadzonymi ograniczeniami zmalała aż o 85 proc. porównując dane z analogicznym okresem ubiegłego roku. Mimo to jak widać koronawirus i tak radzi sobie dobrze w Londynie z rozprzestrzenianiem się.