Na odcinku autostrady A2 omal nie doszło do bardzo groźnego wypadku. Kierowca podróżujący samochodem marki Skoda był dość długo blokowany na lewym pasie, choć prawy był całkowicie wolny. W pewnym momencie już tego nie wytrzymał i gwałtownie zmienił pas ruchu. Tyle że tam już do końca nie było na to miejsca.

Skoda w kleszczach

Kierowcy początkowo przemieszczali się po remontowanym odcinku drogi, gdzie była linia ciągła i nie można było zmienić pasa ruchu. Po chwili kierowcy wjechali już na odcinek drogi, gdzie nie prowadzone były żadne prace. Kierowca Skody liczył, że wówczas pojazd przed nim zjedzie na prawo. Tego jednak nie uczynił.

Mężczyzna postanowił zatem wyprzedzić prawą stroną, gdzie nadjechał już pojazd który nagrał całe zdarzenie. Musiał on gwałtownie zwolnić i zjechać na pobocze, aby nie doszło do wypadku. Skoda z kolei minęła ”marudera” i znów musiał ustawić się już w długim szeregu przed licznymi pojazdami.

Jaki był sens takiego zachowania? I co kierowca chciał sobie i innym udowodnić? Trudno tutaj o racjonalne wnioski. Najprościej to nazwać ludzką głupotą.