Tesla sprawdziła dane z samochodu, który miał wypadek jakiś czas temu w Kalifornii. Okazało się, że auto poruszało się na autopilocie chwilę przed tym, jak wbiło się w betonową barierę.
Tesla uderzyła w stalowo-betonową barierę oddzielającą pasy ruchu. W wyniku kolizji auto zaczęło się palić, a dodatkowo uderzyły w niego jeszcze dwa inne samochody. Kierowca zmarł w szpitalu w wyniku poniesionych obrażeń.
Tesla poinformowała, że przed wypadkiem w samochodzie włączono Autopilota, a kierowca otrzymał kilka wizualnych i jedno dźwiękowe ostrzeżenie, że powinien położyć ręce na kierownicy. Jednak jego rąk nie wykryto przez ostatnie sześć sekund przed wypadkiem. Kierowca miał około 5 sekund i 150 metrów na reakcję.
Jakiś czas temu Tesla deklarowała, że miejscy wypadku pokonywane jest przez jej samochody ponad 200 razy dziennie. Podkreśliła też, że takiego poziomu zniszczeń nie zaobserwowano w żadnym ze zdarzeń.
Według cytowanych przez Teslę danych, w Stanach Zjednoczonych 1 wypadek zdarza się raz na 138 milionów przejechanych kilometrów. Z kolei auta Tesli ulegają wypadkom raz na 515 milionów przejechanych kilometrów.
Tagi: Tesla wypadek, samochód autonomiczny, elektryczne samochody, elektromobilność