Podczas gdy większość producentów skupia się na walce z emisją spalin i pogłębianiu downsizingu silników, Lamborghini zaprezentowało na przekór jak brzmi jego nowa V12-tka.
Jednostka to ewolucja 6,5-litrowej jednostki, którą można spotkać w Aventadorze. Kilka modyfikacji pozwoli wycisnąć z niej bezpieczne 841 KM. Filmik z hamowni udowadnia, że jakiekolwiek radio będzie tam zbyteczne.
W materiale widocznym na dole tego artykułu można odsłuchać imponującą melodię V12-tki. Dźwięki przypominają nieco nostalgiczne już wycie dawnych silników Formuły 1, które oczywiście kręciły się znacznie wyżej i gwarantowały jeszcze lepsze doznania akustyczne.
Z materiału nie dowiadujemy się za wiele o wyglądzie auta. Pojazd był osadzony bez nadwozia. Widać jedynie kilka pojedynczych podzespołów jak zawieszenie Öhlins czy hamulce Brembo. Nic dziwnego, że w tak ekstremalnej konstrukcji naturalnym jest sięganie po rozwiązania renomowanych producentów.
Model, który nieoficjalnie może być nazwany SVR będzie ekstremalnie szybką maszyną do użytku jedynie poza drogami publicznymi. Niezwykłą wydajność oprócz silnika V12 ma zapewnić karbonowy monokok, sześciostopniowa sekwencyjna skrzynia biegów.
Będzie to edycja limitowana ograniczona prawdopodobnie tylko do 40 egzemplarzy. Premierę zaplanowano na tegoroczne lato. Poniższy film zdecydowanie wzmaga zniecierpliwienie oczekiwaniem na to cudo.