Pod eskortą służb i za zgodą władz Porsche, kierowcy wyścigowi – Mark Webber oraz Marc Lieb „przeprowadzili” dwa prototypy wyczynowego modelu 919 Hybrid z centrum badawczo-rozwojowego marki w Weissach do muzeum w Zuffenhausen. Oba wyjątkowe egzemplarze pokonały trasę nie na lawecie a na kołach, w normalnym ruchu ulicznym.
Kierowcy pokonali 25-kilometrowy odcinek dzielący adresy Porschestraße 911 oraz Porscheplatz 1, wyprowadzając na publiczne drogi ponad 2000 koni mechanicznych. W ramach ceremonii powitalnej obu tych utytułowanych maszyn odczytano fragment książki Legendary – The Porsche 919 Hybrid Project, która ukaże się w grudniu tego roku.
42-letni Mark Webber poprowadził 919 Evo o mocy systemowej 1160 KM (red. ostateczne stadium rozwojowe prototypu 919). To za jego kierownicą Neel Jani pobił w kwietniu 2018 r. rekord kwalifikacji Formuły 1 na torze Spa-Francorchamps, a zaledwie kilka tygodni później, w czerwcu, Timo Bernhard ustanowił nim absolutny rekord okrążenia północnej pętli Nuerburgringu.
Mark Webber 9-krotny zwycięzca GP Formuły 1 i długodystansowy mistrz świata 2015 r. w Porsche 919 Hybrid: Szaleństwo i przyjemność jechać taką bestią po otwartych niemieckich drogach. Porsche od zawsze próbuje jednak robić takie fajne numery. 919 oraz lata rywalizacji w Długodystansowych Mistrzostwach Świata FIA wiele dla mnie znaczą. To zaszczyt, że mogłem odprowadzić 919 Evo do domu.
Godny finał sukcesów w LMP1
38-letni Marc Lieb zajął miejsce w kokpicie drugiego Porsche 919 Hybrid, w specyfikacji wykorzystywanej w wyścigach WEC (World Endurance Championship).
Marc Lieb, mistrz świata WEC oraz triumfator 24-godzinnego wyścigu Le Mans: Ta przejażdżka to bardzo przyjemne podsumowanie dla Porsche, dla 919 i dla mnie osobiście. Przejeżdżam tędy każdego dnia, jadąc z domu w Ludwigsburgu do biura w Weissach. Od teraz za kierownicą swojego Cayenne zawsze już będę wspominać, jak to wyglądało z perspektywy kierowcy 919, gdy siedziałem znacznie, znacznie niżej.
Trzy zwycięstwa w Le Mans i sześć tytułów mistrzostw świata, w latach 2015-2017, a w tym roku, jako wisienka na torcie, udane próby pobicia rekordów na Spa i północnej pętli. Taki jest bilans Porsche 919 Hybrid w sportach motorowych.
Idzie nowe, elektryczne
Pożegnalne tournée Tribute Tour 2018, specjalnie zorganizowane dla projektu 919 Hybrid jest jednocześnie nową kartą w historii motorsportu dla marki z Zuffenhausen. Ostatnie kilometry po publicznych drogach stanowiły dla marki domknięcie rozdziału LMP1. Teraz czas przerzucić stronę. Niemcy mierzą się z nowymi wyzwaniami elektromobilności, zarówno w segmencie aut cywilnych, jak i wyścigowych. Kolejnym celem jest udany debiut w Formule E pod koniec 2019 r.
Historia
Był 2011 r., gdy po rewolucyjnej zmianie przepisów zarząd Porsche postanowił o powrocie do rywalizacji w WEC oraz Le Mans wraz z prototypem 1. klasy. Nowe regulacje nakładały wymóg stosowania od 2014 r. hybrydowego zespołu napędowego, a jednocześnie dawały inżynierom ogromną swobodę w zakresie projektowania. W rezultacie zyskały kontekst powiązany z innowacjami – czyli coś, co zawsze inspirowało producenta sportowych samochodów. Ferry Porsche wierzył, że presja pochodząca ze świata wyścigów stanowi najlepszy akcelerator rozwoju. Porsche jest zresztą związane z legendą Le Mans silniej niż którykolwiek inny producent. Od 1998 r. nie odniosło tam jednak generalnego zwycięstwa i sława marki słabła.
Na czystej kartce papieru powstał samochód, który nie miał żadnego wzorca. Porsche konkurowało z Audi i Toyotą, a obaj ci producenci dysponowali większym doświadczeniem we wprowadzaniu prototypów. W 2011 r. w Weissach nie istniał jeszcze ani zespół, ani odpowiednia infrastruktura do realizacji programu. Rozwój techniczny, budynki, rekrutacja – wszystko działo się w tym samym czasie. Nie brakowało wątpliwości i problemów – włącznie z dotkliwym wypadkiem i pierwszym zwycięstwem w odstępie liczonym w minutach.
Porsche 919 Hybrid powstawało w trudnych warunkach, ale nie przeszkodziło mu to w zdobyciu statusu seryjnego zwycięzcy. Po trzecim z rzędu sukcesie w 2017 r. Porsche ma na koncie łącznie 19 triumfów w generalnej klasyfikacji Le Mans – plus po trzy tytuły w mistrzostwach świata kierowców oraz producentów. Tegoroczne tournée i pobite rekordy uczyniły 919 prawdziwą legendą. Wideo na YouTubie z przejazdu Timo Bernharda po północnej pętli ma 3 miliony wyświetleń.
Technika
Porsche 919 Hybrid było jeżdżącym laboratorium przyszłościowych rozwiązań. W specyfikacji WEC prototyp osiągał moc około 900 KM (662 kW), pochodzącą z 2-litrowego benzynowego silnika V4 turbo (blisko 500 KM/368 kW) oraz dwóch różnych systemów odzyskiwania energii – podczas hamowania, z przedniej osi, oraz ze spalin. Podczas gdy jednostka spalinowa napędzała tylne koła, przednie wprawiał w ruch motor elektryczny. Generowana energia tymczasowo trafiała do chłodzonego cieczą akumulatora litowo-jonowego. Na szczególną uwagę zasługuje technika 800 V – okazała się pionierskim rozwiązaniem dla całkowicie elektrycznych samochodów sportowych Porsche, które trafią na rynek w 2019 r.
W przypadku stworzonej z myślą o biciu rekordów wersji Evo osprzęt układu napędowego został nietknięty. Jej projektanci pozbyli się jednak ograniczeń wynikających z przepisów WEC: w rezultacie, bez limitowania energii przypadającej na jedno okrążenie i pochodzącej z systemów odzyskiwania, 919 mogło wreszcie uwolnić swój pełen potencjał. Po aktualizacji oprogramowania, przy zastosowaniu tego samego paliwa (zawierającego 20% bioetanolu), moc systemowa prototypu wzrosła do 1160 KM. Z samochodu zniknęło wszystko, co nie było potrzebne do pokonania jednego szybkiego okrążenia – w ten sposób jego masa własna spadła o 39 kg, do 849 kg. W podniesieniu osiągów pomogły też elementy aktywnej aerodynamiki, układ hamulcowy wszystkich kół typu by-wire (sterowany elektronicznie) oraz – biorąc pod uwagę większy docisk aerodynamiczny – zmodyfikowane zawieszenie i specjalnie opracowane opony Michelin.
Prezent pod choinkę? Legendary – The Porsche 919 Hybrid Project
Książka liczy 272 strony, a album – 340. Od grudnia 2018 r. oba tytuły (w języku angielskim lub niemieckim) będzie można kupić w zestawie w księgarniach lub w Porsche Museum, w cenie 68 euro.