Na początku stycznia ubiegłego roku na polskie drogi zaczęły wyjeżdżać nowe policyjne BMW serii 330i xDrive. Łącznie Wydziały Ruchu Drogowego w całym kraju otrzymały 140 egzemplarzy nowych radiowozów. Dziś już wiadomo, że połowa z nich brała udział w kolizjach i wypadkach.
Jak informuje portal TVN24.pl w ubiegłym roku radiowozy miały łącznie 49 kolizji i wypadków, a do maja tego roku kolejnych 26. Komenda Główna Policji nie chciał podawać szczegółowych informacji w tym temacie. Poinformowała jedynie, że ”na 49 ubiegłorocznych zdarzeń drogowych policjanci nie byli winni aż w 31 przypadkach. W tym roku wina leżała po stronie policjantów tylko w pięciu zdarzeniach na 26 wszystkich.”
Radiowozy służą głównie jako auta pościgowe i dokumentują również na filmach wykroczenia piratów drogowych. Są niemal 24 godziny na dobę w ciągłym użyciu. Nieoficjalnie wiadomo, że często zasiadają w nich kierowcy, którzy po raz pierwszy mają do czynienia z tak szybkimi samochodami w automacie.
Dość długo zwlekano z tym, aby przeszkolić kierowców do jazdy nowymi radiowozami. Przetarg na kursy doskonalące jazdę został rozstrzygnięty w lutym tego roku, a zajęcia zaczęły się wiosną.
Niedawno Najwyższa Izba Kontroli opublikowała miażdżący raport, jeżeli chodzi o policję i ich radiowozy. Kontrolerzy prześwietlili politykę kierownictwa policji i resortu spraw wewnętrznych wobec całej floty 22 tysięcy pojazdów. Ujawniono, że w 2015 roku tylko 153 policjantów przeszło szkolenia doskonalące ich technikę jazdy, a rok później 240. Policjanci rozbijali co trzeci pojazd, a do szkód dochodziło niemal co godzinę – połowa szkód powstała z winy funkcjonariuszy.