Komenda Stołeczna Policji ogłosiła przetarg na nowe samochody. Tym razem funkcjonariusze chcieli pójść z duchem czasu i postawić na auta elektryczne. Po chwili okazało się, że żaden samochód nie spełnia wymagań.
W przetargu chodziło o 6 sztuk nowych, oznakowanych samochodów. Tym razem nie miały to być jednak ani BMW, ani Kia Stinger, a radiowóz z napędem elektrycznym. Przy niektórych posterunkach można już spotkać auta elektryczne, ale Komenda Stołeczna… chyba nieco przesadziła.
Oto wymagania odnośnie nowych radiowozów:
- pojazd w nadwoziu kombi kategorii M1 i kodzie nadwozia AC lub AF
- rozstaw osi nie mniejszy niż 2,650 mm
- długość całkowita pojazdu nie mniejsza niż 4,350 mm
- wysokość pojazdu nie większa niż 1,570 mm
- maksymalna moc netto silnika, nie mniejsza niż 150 kW (204 KM)
- zasięg przy zasilaniu energią elektryczna w mieście nie mniejszy niż 550 km
- prędkość maksymalna nie mniejsza niż 160 km/h
W tym momencie pojawia się pewien problem. Jeśli chodzi o wymiary – OK. Jest kilka takich samochodów. Ale później dochodzi warunek mocowy i zasięgowy i nagle mamy jeszcze większy problem, bo na rynku zostają wyłącznie Tesla Model S i Kia e-Niro.
No tak, ale nie są to do końca auta kombi. Czy zatem istnieje samochód, który spełniałby wymagania policji w tym przypadku? Raczej nie. Zobaczymy, czy do przetargu ktokolwiek się zgłosi.