Słysząc o tego typu sytuacjach często nie chce się wierzyć, ale niestety są one coraz powszechniejsze. Tym razem popis bezmyślności dał pewien obywatel Ukrainy, który postanowił wybrać się na nocną przejażdżkę skuterem. Niestety – był kompletnie pijany.
Do zdarzenia doszło we Wrocławiu. 30-letni Ukrainiec postanowił wynająć z miejskiej wypożyczalni skuter i udać się w podróż po mieście. Nie było to zbyt odpowiedzialne, ponieważ wcześniej spożywał alkohol.
Na radośnie jadącego sobie bez kasku i z telefonem w ręku mężczyznę natknął się patrol policji. Uwagę funkcjonariuszy przykuł fakt, że kierowca jechał zygzakiem a na domiar złego zignorował sygnalizację i przejechał na czerwonym świetle.
Naćpana Rosjanka wydachowała Volkswagenem Polo pod ministerstwem obrony
Policjanci rozpoczęli pościg, ale ponieważ mężczyzna nie dawał za wygraną, byli zmuszeni przerwać jego jazdę zajechaniem drogi. Skończyło się na uszkodzeniu obydwu pojazdów.
Jak się później okazało, badanie alkomatem dało wynik ponad 1,2 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Mężczyzna został zatrzymany i doprowadzony do policyjnego aresztu. Jego sprawą zajmie się sąd. W sumie za wszystkie uchybienia grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności.