Pijany kierowca uderzył czołowo w motocykl i zaczął uciekać. W jego ujęciu pomogła kobieta!

Pijany kierowca uderzył czołowo w motocykl i zaczął uciekać. W jego ujęciu pomogła kobieta!

1-311771

Podaj dalej

Pijany kierowca Audi został zatrzymany przez mundurowych z Gliwic. 37-latek wjechał na skrzyżowanie na czerwonym świetle, zderzył się z motocyklistą i nie udzielając pomocy, uciekł z miejsca zdarzenia. W jego schwytaniu pomogła między innymi kobieta.

Do tego poważnego zdarzenia doszło w sobotę, przed godz. 19.00, w centrum miasta. Jak wynika z policyjnych ustaleń, kilka metrów przed skrzyżowaniem kierowca Audi włączył prawy kierunkowskaz, a następnie tuż przed sygnalizatorem, ominął wszystkie pojazdy i pojechał prosto. Wtedy też doprowadził do czołowego zderzenia z jadącym prawidłowo motocyklistą. Chwilę później, kierowca i dwaj pasażerowie wysiedli z samochodu i uciekli. Tym samym pozostawiając rannego 34-latka jednośladu bez pomocy.

Świadkiem wypadku był będący po służbie policjant wydziału prewencji gliwickiej komendy. Akurat siedział w swoim samochodzie, gdy minęło go poruszające się z dużą prędkością Audi. Stróż prawa podbiegł do rannego, powiadamiając jednocześnie o wypadku dyżurnego komendy. W tym czasie do pomocy włączył się również mężczyzna, który okazał się ratownikiem medycznym.

Policja odzyskała skradzione motocykle warte ćwierć miliona złotych [wideo]

Policjant rozpoczął poszukiwania sprawcy. Przechodnie wskazali mu kierunek ucieczki uczestników wypadku. Z pomocą przyszedł mu mężczyzna, jak się później okazało – strażnik więzienny. Do pościgu dołączyła także kierująca Toyotą kobieta, która ostatecznie zablokowała swoim samochodem drogę ucieczki sprawcy oraz dwóch pasażerów w wieku 31 i 23 lat.

Na miejsce przyjechali będący w służbie policjanci, którzy przejęli zatrzymanych. 37-letni kierowca Audi miał w organizmie blisko 1,5 promila alkoholu.

Na wniosek policji i prokuratury, sąd tymczasowo aresztował kierowcę Audi. Sprawca nie tylko znajdował się pod wpływem alkoholu, ale dodatkowo uciekł z miejsca zdarzenia. Za to przestępstwo grozi mu nie tylko dożywotnie zatrzymanie prawa jazdy, ale i nawet 12 lat więzienia.

Źródło: Policja

Przeczytaj również

Redakcja WRC News

Redakcja WRC News