Pascal Wehrlein dołączył do zespołu Ferrari, gdzie będzie pełnił rolę kierowcy rozwojowego skupionego przede wszystkim na pracy w symulatorze. Przypomnijmy, że tę samą ofertę jakiś czas temu odrzucił Robert Kubica, który zdecydował się na etat kierowcy wyścigowego w Williamsie.
Niemiecki kierowca prawdopodobnie będzie zajmował się głównie jazdą w symulatorze. Zespół potrzebował obsadzenia tego stanowiska po tym jak Antonio Giovinazzi i Daniił Kwiat, zajmujący się tym w 2018 roku, znaleźli fotele wyścigowe na sezon 2019 w F1. Pascal występował w Formule 1 w latach 2016-2017 w Manorze i w Sauberze. Był juniorem Mercedesa, ale jego kontrakt przestał obowiązywać wraz z końcem 2018 roku.
Ferrari przykłada dużą uwagę do pracy w fabryce. Kierowcy rozwojowi bardzo często pomagali zespołowi w szukaniu optymalnych ustawień. Gdy Vettel i Raikkonen jeździli po torach, w Maranello to własnie Kwiat czy Giovinazzi szukali innych, lepszych ustawień, mogących pomóc w poprawie osiągów.
Z transferu Wehrleina do Ferrari ucieszy się Vettel, który żyje z rodakiem w dobrych relacjach. Niemiec niedawno sam przyznawał, że nie jest fanem pracy w symulatorze, więc liczy na wzmocnienie zespołu w tym aspekcie.
Sebastian Vettel, Ferrari: Symulator jest bardzo ważny. Po treningach zmieniamy ustawienia samochodu, a osoby pracujące w fabryce je sprawdzają, wykonują niewdzięczną pracę, dlatego trzeba podziękować Kwiatowi czy Giovinazziemu za ciężką pracę. To nie jest najlepsze zajęcie do roboty w piątkowy wieczór, zwłaszcza gdy jesteś młodą osobą, ale to nam pomaga.