Wraz z końcem tego roku i początkiem nowego roku policja będzie miała prawo do tego, aby w trakcie kontroli drogowej sprawdzić przebieg naszego pojazdu. Tylko w niektórych przypadkach funkcjonariusz będzie mógł odstąpić od tej czynności.
Szacuje się, że nawet co drugi sprowadzony do Polski samochód może mieć kręcony licznik. A biorąc pod uwagę fakt, że na dziesięć jeżdżących po naszych drogach aut aż osiem może być sprowadzonych, problem jest duży. Nic więc dziwnego, że chęć walki z tego typu patologią stała się istotną sprawą. W tym roku weszły już przepisy zakazują bezprawnego manipulowania wskazaniem drogomierza. Kto tego dokona jest wedle przepisów prawa przestępcą – tak samo ten, który to zlecił.
Nowelizacja prawa o ruchu drogowym ma wejść 1 stycznia 2020 roku. Jej treść mówi, że przebieg samochodu czy motocykla będą mogli sprawdzić policjanci, jak i inne służby mundurowe uprawnione do kontroli. Tego typu działania sprawią, że do bazy Centralnej Ewidencji Pojazdów będzie trafiało więcej wpisów o przebiegu aut i motocykli, a co za tym idzie dane te staną się bardziej wiarygodne. Kierowca będzie miał zatem obowiązek pokazania policjantowi ”wnętrza” swojego pojazdu w trakcie kontroli.
W samochodach które nie zostały jeszcze zarejestrowane w Polsce również będzie dokonywana kontrol. Policjant nie tylko wówczas sprawdzi stan licznika, ale również zarejestruje numer VIN. Tylko jeżeli auto importowane trafi do kraju tranzytem, nie będzie dokonywana kontrola licznika. Z kolei to czy pojazd transportowany lawetą będzie skontrolowany zależy od decyzji policjanta.
Tego typu zmiana w przepisach ma sprawić, że cofanie liczników nie będzie już tak mocno praktykowane przez większość ”przedsiębiorców”. Ma to pozwolić zakończyć patologiczny proceder, który od lat trwa w Polsce. Pytanie tylko, czy nowelizacja nie pozostawi kolejnych furtek do praktykowania dalszych oszustw.
