Nurburgring to za mało. Lamborghini testuje części w… kosmosie

Nurburgring to za mało. Lamborghini testuje części w… kosmosie

TmhgMJ6fR2mMkQA5986eYA

Podaj dalej

Aby uzyskać przewagę nad konkurencją, producenci egzotycznych samochodów wciąż poszukują nowych sposobów ulepszania swoich pojazdów. Dokładnie to zrobiło włoskie Lamborghini wraz ze swoim nowym partnerem.

Producent supersamochodów, który rozpoczynał swą przygodę z motoryzacją od produkcji traktorów, połączył siły z Houston Methodist Research Institute oraz z Międzynarodową Stacją Kosmiczną, aby przetestować serię materiałów kompozytowych.

Projekt miał szansę na powodzenie dzięki współpracy Lamborghini z Europejską Radą ds. Badań Naukowych. W rzeczywistości, obie te grupy oceniają zastosowanie takich kompozytów w swoich projektach.

2 listopada bezzałogowa rakieta wystartowała z Wallops Flight Facility w Wirginii i pokona trasę do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Na pokładzie znalazło się wiele próbek kompozytów używanych w samochodach Lamborghini oraz nowe materiały, które wkrótce mogą znaleźć się w Huracanie należącym do twojego pobliskiego milionera.

Na miejscu załoga stacji kosmicznej przetestuje próbki, aby przeanalizować ich reakcje na trudne warunki kosmiczne. W rzeczywistości materiały spędzą sześć miesięcy w kosmosie i będą regularnie poddawane ekstremalnym temperaturom od – 40°C do 200°C. Na testowane materiały działać będą też ogromne dawki promieniowania ultrafioletowego, promieniowania gamma i zjonizowanego tlenu atomowego.

Łącznie w kosmos zostało wysłanych pięć różnych materiałów, w tym wydrukowane w technologii 3D włókno. Gdy czas próbek na zewnętrznej orbicie dobiegnie końca, Lamborghini i Houston Methodist Research Institute przeanalizują wpływ takiej wycieczki na kompozyty.

Przeczytaj również

Redakcja WRC News

Redakcja WRC News