Statystki nie kłamią. Kierowcy w wieku 18-24 stanowią prawdziwe zagrożenie na drogach nie tylko w Polsce, ale i całej Europie. Jak zmusić ich do ostrożniejszej jazdy?
Eksperci nie mają wątpliwości. Młodych kierowców powinno objąć się nadzorem w pierwszych latach posiadania prawo jazdy. Niechlubne statystyki dotyczące śmiertelnych wypadków spowodowanych przez tę grupę wiekową zatrważają.
Rzeczpospolita poinformowała, że „blisko co piąty wypadek w ubiegłym roku spowodowali kierujący w wieku od 18 do 24 lat.” Najgorsze jest jednak to, że w wypadkach tych straciło życie jeszcze więcej osób, niż rok wcześniej. Ta najczarniejsza statystka pogorszyła się o 24 osoby.
Samochody powypadkowe są wśród nas. Posłanka ma pomysł, jak wyeliminować je z dróg
Najczęstszą przyczyny wypadków powodowanych przez młodocianych kierowców jest oczywiście prędkość. A raczej „niedostosowanie jej do warunków panujących na drodze.” Eksperci dodają, że ta grupa społeczna ma wręcz skłonność do ryzyka. Wykonują niebezpieczne manewry nie mając doświadczenia w prowadzeniu samochodu.
Rzeczpospolita cytuje specjalistów, którzy twierdzą, że trzeba wprowadzić jak najszybciej nadzór nad świeżymi kierowcami. „Rozwiązane przygotowano, ale dotąd nie weszło w życie. Przewiduje m.in., że młody kierowca musiałby przejść w okresie próbnym kurs doszkalający z bezpieczeństwa ruchu drogowego i praktyczne szkolenie dotyczące zagrożeń w ruchu. Podlegałby obostrzeniom dotyczącym prędkości i punktów karnych, musiałby jeździć z zielonym listkiem na szybie” – czytamy w gazecie.
Czy to wystarczy? Trudno ocenić. Natomiast jeśli takie rozwiązanie ocali zdrowie lub życie choć kilku osób to warto spróbować.
Francuzi przedstawili auto, które zdobędzie rynek. Ależ to wygląda! [ZDJĘCIA]