W okresie ferii zimowych wielu z nas wybiera się na zagraniczny wypoczynek. Niektórzy udają się np. w Alpy, aby oddać się białemu szaleństwu. Uważajcie – za brak zimowych opon grożą tam wysokie mandaty.
Najbardziej surowo sytuacja wygląda w Austrii. Tam „zimówki” stosuje się od 1 listopada do 15 kwietnia. Mandat za naruszenie tego przepisu może wynosić nawet 5 tysięcy euro, czyli ponad 21 tysięcy złotych.
W przypadku samochodów o masie całkowitej ponad 3,5 tony dopuszczone jest stosowanie opon z kolcami. Łańcuchy w samochodach osobowych nie są wymagane, natomiast są trasy, przy których obecne są znaki nakazujące ich użycie, dlatego warto mieć je na wyposażeniu auta. Inaczej jest w samochodach o masie pow. 3,5 tony. Tam łańcuchy są obowiązkowe.
Jak jest u naszych południowych sąsiadów, Czechów? Również tam opony zimowe są obowiązkowe od 1 listopada do 31 marca. Jeśli takowego ogumienia nie posiadamy, grozi nam mandat oraz unieruchomienie pojazdu.
Francja? Tutaj nie ma takiego obowiązku poza wyznaczonymi terenami, np. w Alpach. Tam dodatkowo kierowcy powinni przewozić ze sobą łańcuchy. Możemy ich używać tam, gdzie wskazują na to znaki. Podobnie jest z niektórymi – głównie górskimi rejonami we Włoszech.
Jak podaje portal „Interia”, w Niemczech używanie opon zimowych uzależnione jest od panujących warunków. Jeśli jednak poruszamy się po drogach samochodem, który nie jest dostosowany do warunków, albo utrudnia ruch, grozi nam mandat od 60 do 80 euro. Tak samo jest w Szwajcarii.