Grand Prix Kanady słynie z tego, że pojawiające się na torze świszcze nie budzą większego zaskoczenia. Rzecz jasna nie jest to często spotykane, ale nie jest tajemnicą, że zwierzę z rodziny świstaków zamieszką wyspę na której odbywa się coroczny wyścig Formuły 1.
I choć przed każdym Grand Prix służby porządkowe przesiedlają zwierzęta, to jednak znajdzie się kilka, którym uda się przed tym uchronić. Do jak niebezpiecznych sytuacji z ich udziałem może dojść pokazał piątkowy trening. Nicholas Latifi w ostatniej chwili zobaczył świszcza znajdującego się na torze i zmienił tor jazdy, przez co udało mu się uniknąć najechania na zwierzę.
Dla Kanadyjczyka był to pierwszy z sześciu zaplanowanych występów w tym sezonie. Kolejną okazję dostanie już w Grand Prix Francji.