W samej końcówce pierwszej części sesji kwalifikacyjnej do Grand Prix Singapuru doszło do zaskakującej sytuacji z udziałem Roberta Kubicy. 34-latek był przekonany, że zdążył rozpocząć drugie okrążenie pomiarowe przed końcem sesji, ale zespół przekazał, że to mu się nie udało.
W rzeczywistości w tabeli czasów przy jego nazwisku nie widniała flaga szachownicę, oznaczająca koniec szans na uzyskanie rezultatu. Krakowianin miał dużą szansę na poprawienie swojego rezultatu, ponieważ wyjechał na świeżym komplecie opon. Uczestnik 90 grand prix, mimo wyrażonej wątpliwości przerwał tzw. szybkie kółko.
Tutaj cała sytuacja z Robertem 👇#ElevenF1 #F1PL #Kubica pic.twitter.com/2tzkItVGYJ
— Padokowe Świry (@PadokoweSwiry) September 21, 2019
Po mediach społecznościowych krążą jednak nagrania, które sugerują, jakoby Polak miał rację. Z kamery umieszczonej na FW42 z numerem 88 istotnie wydaje się, jakby Kubica przeciął metę okrążenia wyjazdowego tuż przed pojawieniem się czerwonych świateł. W sieci zawrzało. Wielu kibiców jest zbulwersowanych komunikatem ekipy z Grove.
Robertowi POWIEDZIANO, że spóźnili się sekundę do rozpoczęcia okrążenia pomiarowego…
Krążące już po sieci video i apka @F1 pokazują coś całkiem innego.#SingaporeGP #Kubica #RobertKubica #RK88 #Orlen #OrlenF1 #F1 pic.twitter.com/0NE5Tmb91Z
— 🏎️Fan🚴 (@DaroGPX) September 21, 2019
F1, GP Singapuru: Kwalifikacyjny sen Leclerca trwa. Williams zawalił okrążenie Kubicy?