Ludzie mający fioła na punkcie rajdów samochodowych, często chcą zaakcentować to na wielu ważnych uroczystościach. Nierzadko rajdówki wykorzystywane są chociażby na ślubach, ponieważ zazwyczaj budzi to u niektórych podziw. Dla pewnej panny młodej z Wielkiej Brytanii quasi-rajdowa atrakcja ślubna okazałą się koszmarna, bowiem zakończyła ją w szpitalu.

(nie)Najszczęśliwszy dzień panny młodej

Do zdarzenia doszło 29 czerwca 2018 r. we wsi Croft-on-Tees k. Darlington w hrabstwie Durham. Na filmie, który trafił do sieci widać jak do fotela kubełkowego Forda Escorta RS Cosworth próbuje się zapakować kobieta rozłożystej sukni ślubnej. Ze względu na rozmiary kreacji oraz konieczność dłuższej regulacji pasów rajdowych, dano sobie spokój z zapięciem panny młodej. Jak skończyła się podwózka bez pasów można zobaczyć na poniższym nagraniu.

Po zawróceniu i ostrym dodaniu gazu kierowca kompletnie stracił panowanie nad kultowym Cosworthem i roztrzaskał go o latarnię. Niestety dla panny młodej, ten dzień nie okazał się najszczęśliwszym w życiu. Taki wypadek bez zapiętych pasów skończył się transportem do szpitala z licznymi obrażeniami. Swego czasu nie ujawniono kim dla panny młodej był kierowca ubrany w dżinsy i zwykłą koszulkę. Z racji tego, że wydarzyło się to ok. 18:30, była to pewnie jedna z weselnych atrakcji.

Czy rajdówka na weselu to dobry pomysł?

To cudze nieszczęście jest dobrą lekcją dla wszystkich, którym chodzi po głowie wykorzystywać motorsportowe atrakcje na weselach. Pamiętajmy, że samochody z klatką bezpieczeństwa, fotelami kubełkowymi i pasami 4-punktowymi nie do końca współgrają z weselnymi kreacjami. To samo tyczy się fryzur, bowiem brawurowa jazda bez kasków także jest szczytem głupoty. Zdecydowanie mądrzej jest zorganizować taki pokaz zupełnie osobno, np. na koniec plenerowej sesji zdjęciowej.