Wielu polityków w Europie ulega romantycznym wizjom ekoaktywistów i chętnie analizuje nie czy, a kiedy wprowadzić zakaz diesla. Jednak trzeźwo myśląca branża motoryzacyjna przestrzega, że przejście wyłącznie ne elektromobilność nie będzie przyjemne.
Intensywne dyskusje trwają na jednym z największym rynków motoryzacyjnych świata – w Wielkiej Brytanii. Tam rząd chce do 2035 r. całkowitego zakazu sprzedaży samochodów z silnikami Diesla i benzynowymi. Nie oszczędzone mają zostać nawet hybrydy, a już teraz są naciski, aby przyspieszyć spalinowy deadline do 2032 r.
Ucierpią najbiedniejsi
Chcący zachować anonimowość producenci obecni w Wielkiej Brytanii przekonują na łamach „Financial Times”, że zakaz diesla i benzyny będzie ciosem głównie dla mniej zamożnych obywateli. Samochody elektryczne są dużo droższe od spalinowych, przez co wiele osób może wręcz doznać wykluczenia komunikacyjnego.
Nie pomoże w tym nawet imponująco rozwinięta infrastruktura ładowania, gdy ludzi nie będzie stać na auta. Producenci obawiają się, że zmuszanie do elektryfikacji transportu znacząco osłabi obroty poprzez spadek sprzedaży. Jednocześnie koszty produkcji pozostaną wysokie, co bez sztucznego pobudzania sektora grozi brakiem rentowności.
Wyborcy to zapamiętają
Na nic zdadzą się peany o ochronie klimatu, gdy ludzi ogarnie frustracja. Warto zwrócić uwagę na to, że ludzie najbiedniejsi to największa grupa wyborców. Sporo miejsc pracy może zostać zlikwidowanych, co jeszcze bardziej pogorszy nastroje społeczne, których nie ukoi satysfakcja z ekologii. Może zatem okazać się to politycznym samobójstwem, jeśli zablokuje się pozostałe technologie motoryzacyjne.
Elektromobilność upowszechni się dopiero wtedy, gdy obroni się sama na rynku. Przy obecnym rozwoju, zwłaszcza baterii, konsumenci chętniej sięgają po spalinówki. Producenci potrzebują też jasnego komunikatu, co do przyszłości hybryd. To obecnie coraz częściej kupowana grupa samochodów, ponieważ pozwala na miękkie przejście w konstrukcję wspieraną przez silnik elektryczny. Ich zakaz byłby brutalnym ciosem dla branży, która bez bez elektrycznego bata sama jest w stanie rozwinąć technologie, które przysłużą się planecie.