W tej dekadzie motoryzacja przejdzie prawdopodobnie największe przeobrażenie w dziejach. To zasługa szeregu nowych technologii, które zrewolucjonizują pojazdy. Nie chodzi tu nawet o spodziewany zakaz Diesla czy benzyny albo forsowaną elektryfikację. Wielkim przełomem nie będzie także autonomia, a jeszcze coś innego.
Żegnamy Diesla, witamy niesamowite technologie
Napęd elektryczny i systemy autonomiczne już dziś wydają się czymś niezwykłym, co zakończy erę Diesla oraz benzyny. Jednak na horyzoncie jest coś, co dopiero połączy te dwie nowinki i dodać coś ekstra. Mowa o projekcie, nad którym pracuje wielu producentów, ale najbardziej intensywnie Hyundai. To właśnie koreańska marka dokonuje największych inwestycji w obszarze latających samochodów. Pewną namiastkę tego można zobaczyć na wizualizacjach w poniższym klipie.
Być może będzie trzeba w słowniku języka polskiego zastąpić słowo „samochód” czymś bardziej adekwatnym. Zdaniem Hyundaia latające samochodu to naprawdę kwestia nie aż tak dalekiej przyszłości. Co prawda za chwilę miejska przestrzeń powietrzna może nie zaroi się od pojazdów przypominających duże drony. Na początek bowiem ta technologia będzie zarezerwowana dla usług taksówkarskich. Pierwsze koncepty takich rozwiązań powstały we współpracy z Uberem, który zapewne będzie jednym z pierwszych beneficjentów projektu.
Czy zdajemy sobie sprawę, co nas czeka?
Nie zmniejsza to jednak faktu, że wprowadzenie latających aut będzie niezwykłym skokiem cywilizacyjnym ludzkości. Ambitne plany Hyundaia potwierdził w rozmowie z The Guardian szef Hyundai Europe, Michael Cole. „Uważamy, że w drugiej połowie tej dekady mobilność w powietrzu w miastach zapewni doskonałą okazję do uwolnienia korków w miastach” – twierdzi Cole. Ma to być zarazem jeden ze sposobów na zmniejszenie emisji CO2 w dużych metropoliach oraz na szlakach transportowych między nimi.
Kierujący amerykańskim oddziałem Hyundaia, Jose Munoz zapowiadał w maju, że jego firma może być gotowa na premierę latającego samochodu nawet w 2025 r. Nawet jeśli jest to zbyt ambitny terminarz, to nie zmienia to faktu, że za kilka lat znajdziemy się w innej rzeczywistości. Wizje znane z filmów science-fiction staną się naszą codziennością. Niektórzy analitycy przewidują, że do 2040 r. rynek miejskiej aeromobilności może być wart 1 bilion dolarów. Hyundai do tego czasu chce być ważnym graczem tego sektora.