WRC Motorsport&Beyond

Wielkie podziały w Unii Europejskiej! Komisarze boją się zamieszek kierowców. Diesel przed zakazem podrożeje przez nową opłatę

Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej

fot. twitter.com/vonderleyen

Komisja Europejska przyjęła w środę propozycję radykalnego pakietu energetyczno-klimatycznego, to nie było to jednogłośne. Odważne zmiany takie jak zakaz samochodów na Diesel i benzynę od 2035 r. mocno oburzyły część branży motoryzacyjnej. Jest jednak coś, co bezpośrednio uderzy w portfele samych kierowców, a to budzi obawy części komisarzy o zamieszki w całej Unii Europejskiej.

Co bulwersuje bardziej niż zakaz Diesla?

O ile zakaz nowych samochodów na Diesel i benzynę wywołuje emocje wśród kierowców, to jednak jest to wciąż perspektywa kilkunastu lat. Jednak pakiet „Fit for 55” zawiera propozycje, które zmotoryzowani mogą odczuć bardzo szybko. Mowa o opłacie od emisji CO2, która ma zostać rozszerzona na transport drogowy i budynki. Odbywałoby się to za pośrednictwem unijnego systemu handlu emisjami (ETS) i byliby nią objęci producenci paliw.

W teorii co to obchodzi kierowców? Kolejne wielkie firmy dostają, jakieś tam podatki. Jednak za chwilę uświadamiamy sobie, kto poniesie koszty tej opłaty emisyjnej. To oczywiście klienci, czyli wszyscy kierowcy tankujący Diesel, benzynę lub LPG na stacjach paliw. Choć z wyliczeń wynika, że wzrost cen byłby niewielki, to jednak każdy dodatkowy podatek w cenie paliwa jest kontrowersyjny. Kierowcy i tak narzekają już na drogi olej napędowy oraz benzynę, dlatego politycy obawiają się zmasowanych protestów.

fot. twitter.com/vonderleyen

Widmo zamieszek przeciągnie negocjacje

Nikt w Europie nie chce przeżywać tego, co działo się we Francji podczas zamieszek słynnych „żółtych kamizelek”. Jak donosi Politico (z przekładu Onetu), większość rządów Unii Europejskiej obawia się takich regulacji. Za wzrostem cen paliw o kilka procent miały opowiedzieć się jedynie Niemcy i Dania. Część unijnych komisarzy była rozgoryczona, że przewodnicząca KE Ursula von der Leyen zmusiła do poparcia projektu, opowiadając już o nim w wywiadach. Aż jedna trzecia członków KE domagała się, aby odnotować w protokole, że byli przeciwni rozszerzaniu systemu ETS na transport drogowy.

Warto pamiętać, że na razie KE przedstawiła kontrowersyjne propozycje, ale mogą minąć lata zanim kraje Unii dojdą do porozumienia. Jednak autorzy regulacji zapewne wysuną wkrótce sprytne działa w negocjacjach, aby zmusić rządy poszczególnych państw do przyjęcia pakietu w zaproponowanej formie. Do tego jednak jeszcze dosyć długa droga.