Gdy w ciężarówce wybucha opona, kierowca tira ma bardzo małe szanse na opanowanie zestawu. Niekontrolowany zjazd z drogi to także ogromne zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Czasem przydaje się odrobina szczęścia, która zapobiegła tragedii w USA.
Kierowca zaimponował i zażenował
Do zdarzenia doszło 29 kwietnia 2021 r. (data na kamerce jest zła) na autostradzie I-39 w Lostant, w stanie Illinois. Kierowca tira nagle zjechał na przeciwległą nitkę jezdni, po tym jak eksplodowała mu opona. Ciężarowy zestaw sunął wprost na minivana, ale jego kierowca zachował wyjątkowo zimną krew. W ostatniej chwili odbił, uchodząc z życiem.
KIEROWCO! KUP LETNIE OPONY I ODBIERZ BON NA 120 PLN
Na nagraniu powyżej widać, że do nieszczęścia zabrakło naprawdę niewiele. Jednak dobry refleks kierującego minivanem prawdopodobnie uratował mu życie. Jednak jego postawa nie jest do końca godna pochwały. Gdy tylko opanował auto i wrócił na drogę, nie zatrzymał się, aby sprawdzić stan kierowcy tira. Wręcz przeciwnie, odjechał w siną dal, jak gdyby nigdy nic się nie stało.
To jest obowiązek
Nie wiadomo dlaczego kierowca minivana nie zatrzymał się nawet na chwilę. Być może kierował nim stres, ponieważ takie bliskie spotkanie z niekontrolowanie jadącym tirem musiało mocno podnieść poziom adrenaliny. Pamiętajmy jednak, że będąc świadkami wypadku to zatrzymanie się nie jest naszą dobrą wolą. To prawny obowiązek odnoszący się do wypadków zarówno z udziałem ludz, jak i zwierząt. Czasek szybkie udzielenie komuś pierwszej pomocy potrafi uratować życie.