Od czasu do czasu mówi się o tym, że edukacja w Polsce wymaga poprawy. Okazuje się, że nasi rodacy miewają naprawdę absurdalne problemy przy zagranicznych wojażach wakacyjnych.
No bo jak wyjaśnić łopatologiczną grafikę na stronie Ministerstwa Spraw Zagranicznych o akceptowalnych dokumentach przy wjeździe do Chorwacji? Wykazano na niej, że na wjeździe do popularnej destynacji wakacyjnej Polaków nie można legitymować się… paszportem Polsatu.
Nic nie dzieje się bez przyczyny
Chorwacja od 2013 r. jest członkiem Unii Europejskiej, ale znajduje się poza strefą Schengen, dlatego na granicy należy okazać dokument tożsamości. Można wylegitymować się paszportem Rzeczypospolitej Polskiej lub dowodem osobistym. Dlaczego zatem infografika przypomina, że nie służy do tego paszport Polsatu?
Najwyraźniej nasi rodacy niejednokrotnie popisywali się kompromitującą wpadką, okazując służbom na granicy książeczkę z napisem „Paszport rodzinny Klub Polsatu”. Jeżeli MSZ musi o tym przypominać drogą oficjalną, to oznacza, że z narodem chyba nie dzieje się dobrze.
Do czego uprawnia paszport Polsatu?
Odpowiedź jest brutalna. Do niczego! Książeczka z indywidualnym numerem była akcją marketingową telewizji Polsat w lat 90′. Dzięki niej były losowane m.in. nagrody. Dziś jednak jest to relikt, na którym co najwyżej można nie za drogo handlować na Allegro czy OLX.
Swoją drogą ktoś musiał mieć niemałe zdziwienie, gdy po pokonaniu kilkuset kilometrów był informowany, że z paszportem Polsatu granicy nie uda się przekroczyć. To jest tak absurdalne, że aż ciężko w to uwierzyć! Komunikat MSZ jest jednak jak najbardziej prawdziwy. Lecz jeśli w tym kraju wyborcom poważnie trzeba przypominać, że głos z pierwszej tury wyborów nie liczy się w drugiej, to czy to powinno w ogóle dziwić?