W kuluarach Komisji Europejskiej opracowywano drastyczny plan zlikwidowania spalinowej motoryzacji, ale i nie tylko. Jak donosi fachowy portal Politico, Unia Europejska chce, żeby legalne były tylko samochody elektryczne. Nie będzie żadnych alternatyw jak silniki Diesla, benzyna, LPG, wodór czy e-paliwa.
Od kiedy nakaz aut elektrycznych?
Politco spodziewa się, że takie podejście unijnych urzędników będzie bardzo niepopularne i wywoła ogromne protesty. Będzie to bowiem potężne uderzenie w sektor motoryzacyjny, z którym poradzi sobie jedynie garstka producentów. Będzie to także policzek dla wielu innowacyjnych projektów, na które wydawane są teraz ogromne pieniądze. Zabronione mają być zeroemisyjne alternatywy jak wodór czy paliwa syntetyczne.
Choć w Komisji Europejskiej trwają jeszcze tarcia, czy pójść aż tak radykalną drogą, te założenia mogą być ogłoszone już 14 lipca 2021 r. Będzie w nich zawarty deadline dla wszystkich technologii motoryzacyjnych, które są inne niż elektryk na baterie. Auta na prąd będą obowiązkowe od 2036 r. „Jeśli potrzebujesz nowego samochodu w 2036 r., to nie będzie wyboru” – powiedziała Sigrid de Vries, unijna lobbystka elektromobilnego przemysłu. „Samochód będzie miał silnik elektryczny, niezależnie od tego, czy pasuje do potrzeb, czy nie. Nieważne czy będzie niedrogi, czy nie.” – dodała.
Koniec taryfy ulgowej nie tylko dla Diesla
O zaostrzeniu kursu Unii Europejskiej względem silników Diesla mówi się już od dawna. Presja ze strony ekoaktywistów jest coraz większa, a ciśnienie na to podniósł ostatni szczyt G7. Przywódcy grupy najbogatszych państw nie zakomunikowali spodziewanego odejścia do samochodów spalinowych. Jednak wydaje się niemożliwym, aby do końca dekady zachowano obecne plany redukcji emisji CO2. Te w przypadku samochodów mają zostać zaostrzone do 2030 r. do 60 proc. Do 2035 r. do 100 proc.! Zdaniem lobbystów jest to niezbędne, aby do połowy stulecia Unia Europejska była neutralna klimatycznie zgodnie z założeniami Zielonego Ładu.
Źródło: Politico