Wydawało się, że były kierowca F1 w 630-konnym Mercu AMG z V8 zrobi jesień średniowiecza 450-konnej Tesli. Było jednak mokro

Wydawało się, że były kierowca F1 w 630-konnym Mercu AMG z V8 zrobi jesień średniowiecza 450-konnej Tesli. Było jednak mokro

maxresdefault (14)

Podaj dalej

Pojedynki samochodów elektrycznych i spalinowych na prostej to zawsze ciekawa rywalizacja. Ich rezultaty czasem ciężko przewidzieć porównując moc czy maksymalny moment obrotowy.

Przykładem interesującego starcia jest materiał youtube’owego kanału Lovecars, który prowadzą Paul Woodman oraz były prezenter Top Gear oraz uczestnik dwóch weekendów grand prix Formuły 1, Tiff Needell (w 1980 r. ścigał się na belgijskim Zolder i nie zakwalifikował się do wyścigu w Monako – przyp. red.).

Na teren byłego lotniska podstawiono Merecedesa AMG GT 63 S 4 Door Edition 1 oraz Teslę Model 3 Performance. Oba auta różni 180 KM mocy na korzyść spalinowego Merca (630 KM do 450 KM), ale w teście przyspieszenia od 0 do 100 km/godz. merol jest tylko 0,2 sekundy szybszy od elektryka (3,2 s do 3,4 s).

Mercedes miażdży także pod względem maksymalnego momentu obrotowego (900 Nm), ale Tesla ma swoje 639 Nm dostępne w każdym momencie. Nieprzewidywalność wyniku spotęgowała mokra nawierzchnia, która faktycznie sporo namieszała. Jak możecie zobaczyć na wideo poniżej słabsza Tesla wystrzeliła jak z procy!

Mercedes prowadzony przez Tiffa został w tyle. Needell zrugał wydajność launch control na mokrym, ale w końcu potężne V8 zdołało wejść na właściwe obroty i dogonić Teslę. Zwycięstwo było jednak zawstydzająco małe. Zaledwie pół długości samochodu. Można by sobie tylko wyobrazić jakie baty Mercedes zebrałby od 588-konnej Tesli P100D.

Przeczytaj również

Redakcja WRC News

Redakcja WRC News