Starcie Tesli Model S z Nissanem GT-R brzmi jak ekscytujący drag race. Jednak zupełnie innych pomysł na to mieli dwaj zasiadający w tych sportowych autach szeryfowie.
Tym razem przedstawiciele tego podgatunku kierowców spotkali się na autostradowej obwodnicy Londynu M25. Miało to miejsce 9 marca 2020 r. Ruch jak zwykle był duży, a w dodatku padał deszcz.
Ten pas jest za mały dla nas dwóch
Śliskie warunki to ryzykowny pomysł na test hamulców, ale jak wiadomo prawdziwy szeryf w pewnych sytuacjach działa w ramach wyższej konieczności. Wymierzanie kary nie może czekać aż droga wyschnie.
Nagrywający powyższe wideo nie zdołał się zorientować, kto zaczął te idiotyczne przepychanki. Faktem jest jednak to, że najpierw kierowca elektrycznej Tesli zrobił test hamowania prowadzącemu Nissana GT-R. Chwilę potem podobnym szeryfowaniem odpowiedział kierowca Nissana.
Dalszego ciągu nie widać, bowiem obaj kierowcy hamowali się tak bardzo, że posiadacz wideorejestratora ich wyprzedził. W każdym razie ich rywalizacja zasługuje moim zdaniem na miano najbardziej żenującego pojedynku sportowych samochodów w historii.
Po co ludzie szeryfują?
Podczas gdy oba auta robią imponujące czasy w sprincie od 0 do 100 km/godz., ich kierowcy bawią się w celowe zwalnianie drugiego. Po co im to było? Czy oni naprawdę sądzili, że dają sobie nauczkę?
Te żałosne zachowania są spowodowane ograniczoną możliwością komunikacji między samochodami. Może to i lepiej, bo w przeciwnym razie, co chwilę słyszałoby się nieustanną krytykę ze strony największych mądrali. Z drugiej strony wyrażanie swojej dezaprobaty w ten sposób grozi wypadkiem.
Dlatego też najlepiej za kierownicę wsiadać możliwie zrelaksowanym. Znerwicowane osoby dużo łatwiej będą ulegać pokusie szeryfowania. Są też tacy, którzy mimo wieku, nie są dojrzali emocjonalnie do poruszania się samochodem w społeczeństwie. Na to testów przy egzaminie na prawo jazdy już nie ma i raczej nie będzie.