"Strasznie chce mi się kupę". Ta naiwna kobieta myślała, że policjant się nad nią zlituje. To był błąd

"Strasznie chce mi się kupę". Ta naiwna kobieta myślała, że policjant się nad nią zlituje. To był błąd

kobieta-probowala-wymigac-sie-od-mandatu

Podaj dalej

Do absurdalnej sytuacji doszło kilka dni temu w Stanach Zjednoczonych. Kobieta podczas policyjnej kontroli próbowała wzbudzić litość funkcjonariusza w bardzo nietypowy sposób. Przekonywała, że pilnie potrzebuje zrobić „dwójeczkę”.

Coś tu śmierdzi

Do całej sytuacji by nie doszło, gdyby 28-latka jechała pickupem zapięta w pasy bezpieczeństwa. Widzący to funkcjonariusz postanowił zatrzymać ją do kontroli w mieście Enid w Oklahomie. Kobieta nie miała przy sobie prawa jazdy i wylegitymowała się swoją kartą zdrowia. Po sprawdzeniu danych okazało się, że panienka ma zawieszone prawo jazdy. Wtedy zaczęła się niezła szopka.

Nagle zrozpaczona kobieta spróbowała wziąć policjanta na litość. – Strasznie chce mi się kupę! – wyżaliła się, po czym nastała niezręczna cisza. Potem żaliła się, że to jej urodziny oraz przekonywała, iż nie wiedziała o zawieszonych uprawnieniach. – Proszę, czy mogę jechać do domu i walnąć kupę? – dopytała w desperacji. Na to nie mogła liczyć, ale okazało się, że akcja dopiero się rozkręca.

Kobieta pogrążyła się jeszcze bardziej

Zostały wezwane posiłki, lecz gdy 28-latka usłyszała, że przyjedzie po nią ktoś z hrabstwa Woods (tam też coś przeskrobała) postanowiła odjechać. – Walcie się! – odpyskowała i ruszyła przed siebie. Kobieta rozwijała prędkości ponad 100 km/godz., nawet w strefie pod szkołą, gdzie wolno jechać maksymalnie 20 km/godz. W końcu pokornie stanęła i został aresztowana. Przed wejściem do policyjnego SUV-a powrócił temat kupy. – Człowieku, mogę narżnąć w twoim samochodzie? – dopytała zapłakana. Co działo się dalej w radiowozie, zostało w radiowozie.

Przeczytaj również

Redakcja WRC News

Redakcja WRC News