Jeżeli w minionym miesiącu ktoś w Łodzi stracił prawo jazdy lub otrzymał od policji mandat, to ma szansę na cofnięcie tych przykrych konsekwencji nieprzestrzegania przepisów. Wszystko przez zaskakujący błąd policji.

Sytuacja dotyczy pracy łódzkiej drogówki w dniach 9-11 czerwca 2020 r. W tym okresie trzech kierowców straciło swoje prawo jazdy za przekroczenie prędkości powyżej 50 km/godz. w terenie zabudowanym. Oprócz funkcjonariusze wystawili wtedy 23 mandaty za wykroczenia drogowe. Teraz policja musi do odkręcać.

Dlaczego mandaty będą anulowane?

We wspomnianym wcześniej okresie policjanci użytkowali tzw. radar pistoletowy. Choć działał poprawnie, to nikt nie zorientował się, że do 8 czerwca urządzenie miało ważną legalizację. Wydział Ruchu Drogowego KMP w Łodzi wychwycił to dopiero 12 czerwca. Natychmiast złożono wniosek do sądu o uchylenie mandatów.

Nie trzeba było nawet naciskać i się prosić. W obliczu formalnej wpadki, wszystkie pomiary oraz związane z nimi ewentualne kary zostały uznane za błędne. Jednostka ma wewnętrznie wyjaśnić całą sytuację i zapobiec podobnym w przyszłości. Sprawne urządzenie zostało z kolei odesłane dla uzyskanie powtórnej legalizacji.

Czy jest się z czego cieszyć?

Tylko z pozoru. Należy pamiętać, że konsekwencje ponieśli prawdziwi piraci drogowi. Takie prezenty raczej ich nie odwiodą od łamania prawa także w przyszłości. Oby choć część doceniła drugą szansę od losu.