Młodym ludziom wydaje się, że wyścigi na 1/4 mili nie wymagają specjalistycznych umiejętności. W teorii wystarczy trzymać mocno kierownicę i jechać ile fabryka dała. Z tego spłyconego założenia wyszedł młody chłopak, który startując na kreskę zorganizował w swoim Fordzie Mustangu podwójną randkę. Młodzieniec myślał, że jest skazany na sukces.
Co się stało w tym Mustangu?
Pół biedy, że podwójną randkę podczas ścigania nie zorganizowano w otwartym ruchu drogowym. Wycieczka na tor do wyścigów równoległych jest zdecydowanie lepszym pomysłem, ale tu także warto o pewne zasady bezpieczeństwa. Jeśli do dyspozycji kierowcy, jak tutaj, jest ponad 500 KM to nie ma żartów. Nad taką mocą ciężko jest zapanować nawet na prostej drodze.
Jak można zobaczyć na powyższym wideo z Twitcha, Mustang w sprincie z Dodgem Chargerem Hellcat po kilku sekundach stracił stabilność. W efekcie przyładował w bandę, czym raczej nie zapunktował podczas randki. Młody kierowca nie zdawał sobie sprawy jak masa i jej rozkład mają kolosalne znaczenie w takich wyścigach. Przy większym obciążeniu auto potrafi zachować się nieprzewidywalnie zarówno podczas przyspieszania, jak i hamwania.