W sieci pojawiło się przerażające nagranie z podkarpackiego Radymna, w którym kierowca BMW próbował rozjechać ludzi. Mężczyzna zachowywał się jak wariat, ponieważ celowo chciał potrącić rozproszoną grupę osób. Na jaw wychodzą nowe fakty ws. tego bulwersującego zdarzenia, choć policja potrzebuje czasu na ich weryfikację .
Kierowca BMW został sprowokowany?
Na filmie udostępnionym poniżej można dostrzec, że kierowca BMW prawdopodobnie nikogo poważnie nie potrącił, choć usilnie próbował. Takie zgłoszenie otrzymano na Komendzie Powiatowej Policji w Jarosławiu, która wysłała na miejsce radiowóz. Funkcjonariusze na razie nie potwierdzili tego w swoich ustaleniach, bowiem nagranie jest nieco wyrwane z kontekstu. Wczoraj wieczorem w Radymnie miało dziać się o wiele więcej.
Jak sugerują niektórzy internauci, kierowca BMW miał zostać zaczepiony przez grupę mężczyzn na stacji paliw Moya. Z nieustalonych przyczyn doszło do nieporozumienia, które eskalowało na parkingu obok. To stamtąd pochodzi budzący grozę film. Na pewno kierowca poobijał auto, które już zabezpieczono. Na razie policja nie komentuje nagrania, bowiem trwają czynności ustalające, kto siedział za kierownicą. W sprawie zatrzymano trzech mężczyzn, a policja apeluje o zgłaszanie się wszystkich pokrzywdzonych w tym zdarzeniu.