„Spełniamy marzenia”, tymi słowami Lamborghini rozpoczęło komunikat, który wprawił w osłupienie fanów na całym świecie. Po 50 latach od debiutu, na rynek powróci kultowy Countach, czyli dla wielu osób najlepszy samochód sportowy tamtych czasów. Wiele szczegółów jest jeszcze owianych tajemnicą, ale jedno jest pewne. Pozwolą sobie na niego tylko najwięksi bogacze, bowiem będzie cholernie drogi!
Czym był Countach?
Lamborghini Countach to ikona marki, która pozwoliła włoskiej marce przetrwać trudne czasy, m.in. bankructwo (1978 r.). Supersamochód z uchylanymi do góry drzwiami oraz 4-litrowym, 24-zaworowym silnikiem V12 (375 KM) był obiektem westchnień wielu pokoleń. Nic dziwnego, że w zwiastunie, który można zobaczyć poniżej, nawiązano do marzeń chłopca z lat 70′, wieszającego plakat z Lamborghini Countach.
We make dreams come true. We did it with the classic Countach in the 1970s. And we’re doing it again. The new Lamborghini Countach is coming. #Lamborghini #Countach pic.twitter.com/nXctgIuyqe
— Lamborghini (@Lamborghini) August 9, 2021
Szczegóły wersji, która odradza się po długiej przerwie są pilnie strzeżoną tajemnicą. Jednak dodatkowe materiały otrzymali użytkownicy ekskluzywnej aplikacji Unica. Tam ujawniono, że supersamochód będzie nazywać się Lamborghini Countach LP 800-4 (przed laty produkowano LP500 i LP400). Można z tego wywnioskować, że coupe otrzyma napęd na 4 koła i 800 KM. Jak sugeruje Supercar Blog, model może bazować na Lamborghini Sian FKP 37 wyposażonym w 6,5-litrowe V12 o mocy 819 KM.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Kiedy premiera?
Na dalsze szczegóły nie powinniśmy czekać zbyt długo. Auto ma być odsłonięte lada moment podczas trwającego w Kalifornii Monterey Car Week. Podobno współczesne Lamborghini Countach ma być ograniczone do zaledwie 112 egzemplarzy. Naszpikowanie nowymi technologiami ma sprawić, że ceny pojazdu zaczną się od ok. 3 milionów euro (13,7 mln zł). To sprawia, że na powracającą legendę będzie stać naprawdę nielicznych spośród i tak wąskiej grupy, która może pozwolić sobie na Lambo. Cena końcowa może być dużo wyższa, ponieważ niemal na pewno producent zaoferuje sporo możliwości personalizacji.