Jak ten czas leci! Być może wielu kierowców już nie pamięta, ale za pół roku w Polsce nie kupi się normalnego Diesla czy benzyniaka z LPG. Od 1 stycznia 2022 r. Unia Europejska wprowadza bezwzględne, nowe przepisy, które w opinii wielu osób zabiją frajdę z jazdy.
Dlaczego nie kupimy już normlanego Diesla?
Unijni urzędnicy nie pierwszy raz próbują pokazać jak bardzo nieżyciowe przepisy można przeforsować. Teraz ku niezadowoleniu kierowców wszystkie nowe samochody w Unii Europejskiej będą wyposażone m.in. w automatyczny ogranicznik prędkości. Co to oznacza? To znaczy, że jadąc Porsche 911 po drodze z ograniczeniem do 50 km/h, będziesz jechać 50 km/h. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że wyprzedzi cię wtedy Dacia Duster z 1-litrowym silnikiem na LPG.
Brzmi jak abusrd, ale Unia Europejska nie widzi wad tego rozwiązania. Oczywiście głównym założeniem jest poprawa bezpieczeństwa na drogach, na których dzięki temu ma dochodzić do 30 proc. mniej wypadków. Cel jest szczytny, ale czy życiowy? To nie jest tak, że użalam się nad brakiem możliwości przekraczania prędkości. Jednak na drodze mamy mnóstwo sytuacji, w których czasem nagłe przyspieszenie ponad limit to bezpieczeństwo zwiększa. Musi chyba jednak dojść do kilku tragedii by wożeni przez szoferów urzędnicy to dostrzegli.
Zaczniemy łagodnie, skończymy ostrzej
Na początku będzie pozornie znośnie. Samochody homologowane przed 6 lipca 2022 r. mogą być sprzedawane bez systemu ISA (Intelligent Speed Assistance). Jednak w ciągu w dwóch lat system dopasowujący prędkość do obowiązujących ograniczeń będzie musiał w nich być zamontowany. Rozwiązanie będzie polegało na danych zbieranych przez GPS i kamery rozpoznające znaki drogowe. W momencie przekroczenia prędkości włączą się alarmy, a możliwość gwałtownego przyspieszenia będzie niemożliwa.
Początkowo system będzie można jednak wyłączyć, choć nie minie dużo czasu, zanim ta opcja zniknie. Będzie można także przekroczyć dozwoloną prędkość, ale reakcja na dociśnięcie pedału gazu nie będzie natychmiastowa. To budzi niestety wątpliwości w kwestii bezpieczeństwa. Bowiem, co w sytuacji, gdy musimy nagle dynamicznie uciec z naszego pasa? Unia Europejska nie chce chyba przyjąć do wiadomości, że na drodze dochodzi do wielu niecodziennych zdarzeń. Gdyby to było tak proste, samochody autonomiczne już dawno jeździłyby po drogach. Na nic gorzkie żale, to i tak ostatnie pół roku na zakup nowego, normalnego samochodu.