Świeżo upieczony zdobywca nagrody samochodu roku 2020, Peugeot 208 drugiej generacji wkrótce doczeka się sportowej odmiany – GTI.
Francuska marka zamierza dalej kontynuować wykorzystywanie swojego kultowego symbolu. Jednak po raz pierwszy w historii to oznaczenie może powędrować do samochodu elektrycznego. W rozmowie z brytyjskim „Autocar” zasugerował to sam prezes brandu spod znaku lwa.
Jean-Philippe Imparato, prezes Peugeot: Pracujemy nad czymś mogącym być GTI przyszłości. Jeśli jeden samochód miałby nim być, to będzie to 208, choćby w wersji elektrycznej. Dla całej reszty wykorzystamy symbol PSE [Peugeot Sport Engineered].
Przypomnijmy, że w ubiegłym roku Peugeot chciał zupełnie porzucić nazewnictwo GTI w swojej gamie modelowej. Protestował przeciwko temu brytyjski oddział Peugeota i najwyraźniej udało się w tej kwestii wywalczyć kompromis w kwestii nazwy, ale nie źródła zasilania.
Czy elektryczny hot hatch zyska globalne zainteresowanie jak dotychczasowe spalinowe GTI? Wydaje się to zadaniem arcytrudnym, ponieważ na razie nie widać boomu na elektryki. Trzeba mieć jednak świadomość, że wkrótce może nie być wyboru. Ten segment będzie elektryfikowany przez większość czołowych producentów. Zwłaszcza w obliczu surowych limitów Unii Europejskiej na emisję CO2.
W sieci popularność zdobywa za to wizualizacja legendarnego Peugeota 205 GTI, który pewien grafik przeprojektował z bardziej współczesną kreską. Nie mielibyśmy nic przeciwko, aby zamiast elektrycznego 208 GTI, grupa PSA przywróciła legendę lat 80′ choćby w hybrydowej formie. Chętnych by chyba nie brakowało?