Do zaskakujących danych o motoryzacji dotarł niemiecki tygodnik Der Spiegel. Jak wynika z informacji przekazanych przez źródła w Audi, za ok. 2-3 lata Diesel i benzyna będą w oczach kierowców skończone. Ludzie rzucą się na auta elektryczne, a producenci stawiający na nie osiągną większe zyski niż ze sprzedaży aut spalinowych.
Diesel i benzyna chylą się ku upadkowi
Dziś, zwłaszcza z perspektywy Polski, wydaje się to utopią. Jednak badania Audi mają pokazywać, że już w połowie dekady auta na prąd będą dla producentów żyłą złota. Technologia dla samochodów elektrycznych ma być do tego czasu na tyle tania, że Diesel i benzyna w samochodach zacznie być zbędnym balastem marek. W obliczu takich perspektyw nie dziwi fakt, że niedawno Audi zapowiedziało systematyczną rezygnację ze sprzedaży aut spalinowych, najpóźniej do 2033 r.
Dyrektor generalny Audi, Markus Duesmann ma być na tyle pewny prognoz, że stawia swojej firmie niezwykłe cele. Wkrótce marka spod znaku czterech pierścieni ma być najbardziej dochodową w całym koncernie Volkswagena. W 2025 r. zwrot ze sprzedaży ma sięgnąć ponad 11 proc. w porównaniu do 5,5 proc. w 2020 r. Ten skok mają zapewnić samochody elektryczne, które „za 2-3 lata będą tak samo dochodowe jak auta spalinowe” – donosi Bloomberg na bazie sobotniego wydania Der Spiegel.
Jak to wszystko rozumieć?
Gdy Polacy słyszą o tym, że Diesel i benzyna kończą się w motoryzacji, to ogarnia ich śmiech. Jest to jednak chyba przejaw braku pewnego szerszego spojrzenia. W naszym kraju większość kierowców nie śledzi bardzo uważnie rynku nowych samochodów, a raczej skupia się na używanych. Przez to być może umyka im pewien trend, który już można zaobserwować na zachodzie. Tam samochody elektryczne zyskują na popularności nie bez przyczyny.
Oprócz stymulowania finansowego w postaci atrakcyjnych dopłat, pojazdy na prąd docierają do klientów nieco inaczej niż spalinowe. W ich przypadku magnesem jest technologia, przez którą samochód postrzegany jest jako mobilne urządzenie multimedialne, z którym żyje się wygodniej. Oczywiście jest do tego potrzebna infrastruktura do ładowania, która stale się rozwija i stawia na odnawialne źródła energii. Poza tym w generacji, która zaczyna wchodzić na rynek więcej emocji wywołuje wpływ na klimat niż moc lub dźwięk silnika. Świat się zmienia, a Polska tradycyjnie zorientuje się w tym z pewnym opóźnieniem.