Słabnąca złotówka sprawia, że w czystej teorii niemieccy konsumenci mogliby odbudować sprzedaż samochodów… w Polsce. Różnice sięgają nawet ponad 40 tys. złotych.
Za porównanie cen wziął się instytut Samar, który sprawdził ile przy kursie złotówki do euro z 20 kwietnia 2020 r. (1 euro = 4,52 zł) kosztują popularne SUV-y w Niemczech i w Polsce. Autorzy badania postarali się wybrać takie same lub możliwie zbliżone wersje wyposażenia.
O ile tańsze są SUV-y w Polsce?
Okazało się, że na Skodzie Kamiq można zaoszczędzić aż 35 procent. W niemieckim salonie taki SUV kosztuje 131 487 złotych. U polskiego dealera wystarczy 97 600 złotych, czyli aż o 33 887 zł mniej. Mowa tu o wersji z benzynowym silnikiem 1,5 o mocy 150 KM, które tylko na przednią oś przekazuje automatyczna skrzynia biegów.
W Polsce Niemiec średnio może zaoszczędzić 23 procent ceny. Oprócz Kamiqa, duże przebicia, bo 28-procentowe jest na takim aucie jak Kia Sportage GT-Line (benzyna 1,6 177 KM 4×4 automat), która kosztuje aż 38 081 złotych mniej. Jednak rekordowa różnica widoczna jest na hybrydowej Toyocie RAV4, za którą w Niemczech przepłaca się o 40 823 złotych!
Porównanie cen wybranych SUV-ów w Polsce i w Niemczech
Choć polskie salony mogą pochwalić się obecnie niższymi cenami, to z drugiej strony Niemcy deklasują nas pod względem czasu, jaki jest potrzebny na odłożenie na nowy samochód. Według GUS polska średnia krajowa to mniej więcej 3,9 tys. złotych netto, a w Niemczech… 11 tys. złotych.