Samochody nauki jazdy często działają na kierowców jak płachta na byka. Natychmiast rodzi się pokusa szybkiego wyprzedzania za wszelką cenę. Niedawno pewien kierowca SUV-a przekonał się, że nie było warto.
Cwaniak próbował chodnikiem
Do zdarzenia doszło 17 lipca 2020 r. w Pilchowicach w powiecie gliwickim. W okolicach przystanku autobusowego przy ul. Dolnej Wsi przejeżdżał samochód nauki jazdy. Tuż przed przejściem dla pieszych niebezpiecznie wyprzedził go motocyklista, ale szybko schował się za traktor z przyczepą. Ten sam numer próbował wykręcić kierowca Renault Kadjar, ale nie miał na to szans. Zobaczcie tę sytuację na filmie poniżej od 3:59.
Prowadzący SUV-a nie miał już jak się zmieścić, a z naprzeciwka nadjeżdżał autobus linii 60, jadący w kierunku Stanicy. Wtedy kierowca białego auta spróbował przycwaniakować i pojechać chodnikiem. Szybko jednak spękał, bo zmieszczenie się tak gabarytowym autem bez zawadzenia o autobus wydawało się z góry przegrane. Szybko okazało sie, że za pojazdem komunikacji miejskiej czeka go coś gorszego.
Instant karma
Kierowca SUV-a nie miał wyjścia musiał poczekać aż przejedzie autobus i będzie mógł włączyć się do ruchu. Błyskawicznie przekonał się, że trochę na to poczeka, bowiem za autobusem ciągnął się sznur samochodów. Próba przycwaniakowania skończyła się instant karmą, która zadziała zapewne jak kubeł zimnej wody. Pokorne odstanie swojego na chodniku z pewnością nauczyło kierowcy SUV-a nieco pokory.