Jeśli zaplanowaliście dziś przejazd autostradą A1 to stańcie na wyżynach swojej kreatywności i wymyślcie coś, żeby tego nie robić. We wtorek, 11 maja od 8:00 rano drogowcy przygotowali kolejną niespodziankę dla kierowców. Jakby przejazd budowaną trasą nie byłą wystarczającą katorgą z powodu odcinkowego pomiaru prędkości, to dziś jeszcze sobie dodatkowo postoicie w ruchu wahadłowym.
Test na cierpliwość kierowców
Znalezienie dziś rozgniewanego kierowcy najłatwiejsze będzie na odcinku autostrady A1 między Piotrkowem Trybunalskim a Kamieńskiem. Tuż po tym jak przetoczymy się przez jeden z dwóch odcinkowych pomiarów prędkości czeka nas ruch wahadłowy. Ten zaplanowano w związku pracami przy wiadukcie na wysokości Lasek i Wronikowa w woj. łódzkim. Ruch będzie kierowany ręcznie przez pracowników budowy na 369 km trasy.
Wykonawca zadeklarował, że jednorazowe zatrzymania nie powinny trwać dłużej niż 10 minut. Czy coś może pójść nie tak? To się nie ma prawa udać. Gdyby cała kolumna samochodów w korku ruszała jednocześnie w momencie otwarcia ruchu to może jakoś by poszło zgodnie z wyliczeniami. Jednak wszyscy doskonale wiemy jak wygląda ruszanie przez polskich kierowców. Drugi w kolejce ruszy dopiero, gdy zobaczy, że pierwszy odjechał itd. jak krew z nosa, kropla po kropli.
Do kiedy utrudnienia?
Na szczęście ruch wahadłowy będzie wprowadzony tylko dziś. Drogowcy mają wyrobić się do wczesnych godzin popołudniowych. Jeżeli naprawdę musimy jechać dziś A1-ką to istnieje objazd tzw. starą trasą. Na odcinku Piotrków Trybunalski – Kamieńsk można bowiem pojechać drogą krajową nr 91. Nie ma jednak co liczyć na to, że przejazd będzie wyjątkowo płynny. Jak będzie to wyglądać zależy w dużym stopniu od nas samych. Oczywiście pamiętajmy, że po pokonaniu utrudnień związanych z ruchem wahadłowym na kierowców czeka nagroda. Kolejny odcinkowy pomiar prędkości.